Ta masakra wydarzyła się w 2014 roku. To właśnie wtedy mający nieco ponad miesiąc, Tony Hudgell został bestialsko skatowany przez swoich rodziców. Gdy chłopiec trafił do lekarza lekarze nie mieli dobrych wieści. Mimo że życie maluszka udało się uratować, jego nóżki musiały zostać amputowane. Brytyjskie media donoszą, że wyrodni rodzice mogą przedterminowo wyjść na wolność. W sprawie interweniował minister sprawiedliwości.
Ledwo przyszedł na świat, a już przeszedł gehennę
Miał zaledwie 41 dni, kiedy rodzice brutalnie go pobili. Przez wiele dni Tony walczył o życie w szpitalu w Londynie. Po zbadaniu lekarze ze smutkiem w głosie orzekli, że chłopiec ma liczne złamania, uraz głowy, posocznicę, a także niewydolność narządów. Podjęto również bardzo dramatyczną decyzję, o amputacji obu nóżek dziecka.
Biologiczni rodzice chłopca, Anthony Smith i Jody Simpson, zostali skazani na 10 lat pozbawienia wolności. Okazuje się, że to najwyższa kara, jaką wówczas dopuszczało brytyjskie prawo za skatowanie dziecka.
Pozostaną w więzieniu
Brytyjskie media w ostatnim czasie przypomniały tę straszną historię. Wszystko dlatego, że oprawcy chłopca już niedługo mogą przedterminowo wyjść na wolność. Ta informacja wstrząsnęła opinią publiczną. Udało się zablokować wcześniejsze zwolnienie rodziców, dzięki wicepremierowi i ministrowi sprawiedliwości, Dominicowi Raab.
Pierwszym obowiązkiem rządu jest ochrona najsłabszych, a nikt nie jest bardziej bezbronny niż dziecko. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby kolejne dzieci nie musiały przechodzić przez piekło, jakie zostało wyrządzone Tony’emu – skomentował polityk.
Głos w sprawie zajął nawet 7-letni Tony. Chłopiec nie kryje zadowolenia z obrotu spraw. Mimo że ma zaledwie kilka lat, widać, że ma poukładane w głowie. Jak sam przyznał, na wolności jest miejsce dla dobrych ludzi, a w więzieniu dla złych.
Historia chłopca wpłynęła na prawo obowiązujące na Wyspach. Bowiem od czerwca obowiązuje tak zwane “Prawo Tony’ego”. To rodzice zastępczy chłopca przez ostatnie 7 lat walczyli o zaostrzenie przepisów dotyczących przemocy domowej i w końcu im się udało.
Prawo Tony’ego to w zasadzie cięższe wyroki za okrucieństwo wyrządzane dzieciom. Za krzywdy, które biologiczni rodzice wyrządzili swojemu synowi, zostali skazani na 10 lat. Gdyby chłopiec nie przeżył, siedzieliby 14. Walczyliśmy o surowsze kary – powiedziała Paula Hudgell, obecna matka 7-latka.
Jak teraz skonstruowane jest prawo? Otóż od czerwca bieżącego roku za podobne krzywdy wyrządzone dziecku, maksymalna kara wynosi do 14 lat pozbawienia wolności. Natomiast w sytuacji, w której w wyniku przemocy dziecko poniesie śmierć, oprawca trafi do więzienia na dożywocie.