w

Były oficer Agencji Wywiadu ostrzega! “Rosja może posunąć się o krok dalej”

13 marca, w niedziele Rosja zaatakowała kolejne miejsce na mapie Ukrainy. Tym razem zbombardowane zostało Międzynarodowe Centrum Sił Pokojowych i Bezpieczeństwa, które mieści się w Jaworowie. To zaledwie 20 km od granicy z Polską! W brutalnym ataku rakietowym zginęło 35 osób, a ponad 130 zostało rannych.

Sponsorowane
Twitter

“Rosja może posunąć się o krok dalej”

Wybuchy w Jaworowie było słychać i widać po polskiej stronie granicy. Na budynki na poligonie wojskowym miały spaść nowoczesne rosyjskie rakiety. To, że do ataku doszło tak blisko Polski wywołało niepokój. Czy możliwe jest, że następne pociski spadną na polską ziemię? Wojskowi uspokajają i zwracają uwagę, że nasz kraj chroniony jest przez NATO. Jednak niektórzy eksperci wciąż mają obawy. Swoimi przemyśleniami podzielił się Robert Cheda, były oficer i analityk Agencji Wywiadu.

Wydaje mi się, że w razie przedłużania się tego pata, ale też w razie porażki wojskowej o większej skali, która się zapowiada, Rosja może posunąć się o krok dalej.

Sponsorowane

Zatem co może stać się dalej? Mowa o użyciu taktycznej broni jądrowej, bądź bezpośrednim ostrzelaniu któregoś z państw NATO. Pewne jest, że takie postępowanie spowodowałoby natychmiastowe uruchomienie art. 5 traktatu NATO, ale zdaniem Cheda mogłoby mieć też inny skutek.

Rosjanie są skłonni nawet użyć taktycznej broni jądrowej, aby zmusić przeciwnika, by usiadł do stołu rokowań. To jest teoria zapisana w rosyjskiej doktrynie wojskowej: eskalacja dla deeskalacji.

Twitter

“Kreml testuje także NATO, podejmując działania eskalacyjne”

Powyższe zdanie wygłosił Stanisław Żaryna, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Ostrzega on również o eskalacji konfliktu. A co z Polską? Teraz, gdy uwaga całego świata skupia się na Ukrainie, nie można zapomnieć o tym, co działo się nie tak dawno temu. Mowa o próbie przerzucenia przez granicę polsko-białoruską migrantów.

To mogą być cybernetyczne uderzenia w infrastrukturę wrażliwą. To może być strzelanina na granicy z Białorusią, która postawi na nogi cała Polskę. To mogą być jakieś akty dywersyjne, typu spowodowania jakiegoś morderstwa, które będzie wskazywało na ukraińskich migrantów. Tu pole jest bardzo szerokie, a agentura rosyjska jest, bo to jest niemożliwe, żeby w takiej masie ludzkiej się nie przedostali ludzie niepożądani – ostrzega ekspert.

Sponsorowane
Twitter

Robert Cheda przypomina, że podczas zeszłorocznego kryzysu z migrantami pojawiły się niepokojące doniesienia. Chodziło o prowokacje, w których mieli uczestniczyć oficerowie rosyjskich służb specjalnych. Polska powinna cały czas pilnować białoruskiej granicy.

Nie ma żadnego problemu, aby zrobili jakąś prowokację, nawet typu ostrzelania rzekomo z polskiej strony jakiegoś samochodu z rosyjskim kierowcą.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Wojciech Bartman

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      Przejeżdżał karawan z ciałem ukraińskiego żołnierza. Szok, jak zareagowali ludzie

      Kaczyński i Morawiecki jadą do Kijowa! Miasto jest bombardowane przez Rosjan