Policja zapowiedziała, że będzie reagować na zgłoszenia o łamaniu przepisu, który mówi o limicie 5 osób na spotkaniach podczas wieczoru wigilijnego. Nie wykluczają także działań “z własnej inicjatywy”.
– mówił we wtorek rzecznik Komendanta Głównego Policji, insp. Mariusz Ciarka.
W kwestii limitu gości wigilijnych liczymy na samodyscyplinę, ale pamiętajmy, że inspektorzy sanitarni i policjanci zobowiązani są reagować, chociażby w związku ze zgłoszeniami od innych osób.
“Świąteczny lockdown” będzie przez funkcjonariuszy traktowany bardzo poważnie. “Policja będzie reagować na każde zgłoszenie […] A takich zgłoszeń otrzymujemy dość dużo” – podkreślał rzecznik KGP, informując jednocześnie, że funkcjonariusze mogą odwiedzać domy i mieszkania w celu sprawdzenia przestrzegania obostrzeń, a także karząc za ich łamanie “z własnej inicjatywy”.
Co nam grozi?
Za łamanie obowiązujących obostrzeń nałożonych w celu zwalczania COVID-19 grozi mandat karny w wysokości do 500 zł, a jeśli sprawa trafi do sanepidu, ten w drodze decyzji administracyjnej może nałożyć karę do 30 tys. złotych.
W sieci pojawiły się głosy mówiące, że bez odpowiedniego nakazu sądowego policja nie może wejść do naszego domu czy mieszkania.
Informuje wszystkich tych, którzy obawiają się wizyty Policji na Wigilię, że bez podpisu prokuratora i bez oświadczeniu o poszukiwaniu osoby do zatrzymania, można ich po prostu nie wpuścić do domu.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) December 22, 2020
Nadinterpretacja?
Do Radia Zet, które również informowało o możliwych interwencjach odezwał się Rzecznik KGP, twierdząc, że w artykule stacji radiowej nadinterpretowano jego wypowiedź:
Dla nas najważniejsze są zdarzenia i interwencje mające związek z bezpośrednim zagrożeniem zdrowia i życia np. napady, bójki i pobicia. Tak też w przypadku zgłoszeń bedą kierowane patrole na interwencje – tzn. najpilniej tam, gdzie dochodzi do bezpośredniego zagrożenia życia. Priorytetem jest dla nas również ujawnianie nietrzeźwych kierujących w tym czasie, ale absolutnie nie pukanie do drzwi i liczenie domowników. Oczywistym jest, że policjanci zgodnie z zasada legalizmu muszą reagować na zgłoszenia od obywateli, ale sugerowanie, że wręcz nadgorliwe, niespodziewanie będziemy pukać do drzwi i liczyć gości jest naditerpretacją moich słów.
– wyjaśnia rzecznik KGP, insp. Mariusz Ciarka