Policjanci z Białogardu w województwie zachodniopomorskim nie spodziewali się takiej interwencji. Zostali wezwani na przystanek autobusowy. W czasie postoju pojazdu do środka wszedł pies i rozsiadł się na jednym z siedzisk dla pasażerów. Czworonóg nie był agresywny, ale nie miał też zamiaru opuszczać ciepłego i wygodnego miejsca. Nie reagował na żadne próby wyproszenia.
Nietypowa interwencja policji
Do tej niecodziennej sytuacji doszło kilka dni temu, przy ulicy 1 Maja w Białogardzie. Pod 112 zadzwonił kierowca autobusu. Zależało mu, aby pod wskazany adres przyjechała policja. Dlaczego? Otóż duży pies wsiadł do autobusu i mimo próśb i gróźb nie miał zamiaru go opuszczać. Z relacji Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie wynika, że zwierzak wsiadł do pojazdu prywatnego przewoźnika.
Pies, który jeździł autobusem
Policja informuje, że psiak miał wejść do pojazdu w momencie, gdy autobus zatrzymał się na przystanku i otworzył drzwi, by wpuścić pasażerów. Zwierzak nie miał złych zamiarów. Nie zachowywał się również agresywnie. Jednak nie miał tez zamiaru wysiadać dobrowolnie. Kierowca nie wiedząc, co zrobić, zadzwonił pod numer alarmowy. Na miejsce przybyli funkcjonariusze, którzy o pomoc w tej nietypowej interwencji poprosili pracowników białogardzkiego Schroniska dla Zwierząt SOS w Klępinie.
Misiek, bo tak nazywa się pies, znany był pracownikom schroniska. Merdając ogonem opuścił autobus, który choć z opóźnieniem mógł wyruszyć w dalszy kurs – informuje KPP Białogard.
Historia ma szczęśliwe zakończenie. Okazuje się, że Misiek został adoptowany z białogardzkiego schroniska. Tak więc prosto z autobusu wrócił do swojego domu.
😍😍😍