Czeski Związek Narciarski przekazał niesamowicie przykrą i dołującą informację. Mianowicie nie żyje skoczek, Antonin Hajek, którego wielokrotnie można było podziwiać na ekranach telewizorów. Miał zaledwie 36 lat, ale dłuższego czasu uważany był za zaginionego.
Nie żyje Antonin Hajek
Skoczek zadebiutował w zawodach Pucharu Świata 10 stycznia 2004 roku w Libercu, gdzie zajął 45. miejsce. Pierwsze punkty w tych samych zawodach zdobył dopiero rok później w Sapporo. Z kolei 20 marca 2010 roku to data, która szczególnie utkwiła w pamięci, bowiem wówczas Antonin ustanowił rekord Czech w długości lotu, lądując na 236 metrze. Miało to miejsce w czwartej serii konkursu mistrzostw świata w lotach narciarskich w Planicy. Natomiast 12 września 2015 r. ogłosił zakończenie swojej kariery sportowej.
Zaginięcie skoczka
Antonin zaginął w ubiegłym roku. Poszukiwania ruszyły 2 października, jednak nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Według pojawiających się informacji mężczyzna miał wyjechać do Azji. Czy taka była prawda, nie wiemy. Czeskie media wiązały sprawę zaginięcia sportowca z rozwodem i rzekomym romansem.
Dzisiaj, tj. 10 marca nie ma już miejsca na spekulacje. Mianowicie oficjalnie potwierdzono, że 36-latek, który miał za sobą występy na międzynarodowej arenie, nie żyje.
Smutne wieści. Zmarł były znakomity skoczek narciarski, rekordzista Czech i trener. Cześć jego pamięci i kondolencje dla rodziny i przyjaciół. Będziemy za tobą tęsknić — można przeczytać w komunikacie czeskiej federacji.
Póki co media nie podają przyczyny śmierci skoczka.
Niesamowicie tragiczna??wstydu oszczędźcie.
Ale ktoś go w końcu znalazł? Bo mowia ze nie żyje ale o tym że go gdzieś znaleźli to jakoś nie pisze. Czy poprostu nie znaleziono ciała przez pół roku to uznali go za zmarłego?
Takie życie