Nikt nie przypuszczał, że odwiedziny na cmentarzu zamienią się w tak wielką tragedię i to jeszcze w święta. W Poniedziałek Wielkanocny, pani Anita wraz ze swoimi dziećmi, 1,5- rocznym Milanem i 6-letnim Natanem udała się na cmentarz położony we wsi Kamienica. Gdy cała trójka przechodziła obok jednego z pomników, na małego chłopca spadła płyta nagrobka.
Tragiczny wypadek na cmentarzu
Służby ratunkowe zostały natychmiast powiadomione o zaistniałej sytuacji. Na miejscu pojawił się helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zaczęto reanimację chłopca, która trwała blisko godzinę. Niestety, ale nie udało się uratować życia dziecka…
Na tem moment znanych jest niewiele szczegółów. Ustalono, że rodzina pochodziła z oddalonej o 10 km miejscowości Szczytno. Dziadkiem zmarłego chłopca jest sołtys miejscowości.
Dziennikarze serwisu Fakt dotarli do właścicieli pomnika, którego płyta osunęła się i spadła na dziecka. Okazuje się, że nagrobek postawiono całkiem niedawno, bo w 2018 roku. Ma więc dopiero cztery lata.
Nie wiemy co się stało, to również dla nas szok i tragedia, przecież grób ma dopiero cztery lata – mówią członkowie rodziny, do której należy.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie
Sprawą zajęła się prokuratura i policja. Mają zbadać i wyjaśnić, w jaki sposób doszło do tej tragedii.
Do tej pory nie udało nam się przesłuchać matki dziecka ze względu na szok, jakiego doznała. Ale mamy trochę informacji przekazanych przez dziadka zmarłego chłopczyka.
Powołamy biegłego z zakresu kamieniarstwa, który oceni czy nagrobek został postawiony zgodnie ze sztuką kamieniarską – wyjaśnia Ewa Ambroziak, prokurator rejonowy w Płońsku.