Kim trzeba być, aby posunąć się do zamordowania własnych dzieci lub jakie piekło trzeba przejść, by zdecydować się na taki krok? Niestety, jak pokazują ostatnie wydarzenia, takie sytuacje mają miejsce bardzo często, zarówno w naszym kraju, jak i za granicą.
Przerażającego odkrycia dokonała babcia
Do tej makabrycznej zbrodni doszło w USA, w Los Angeles. Wracająca z pracy babcia, odkryła ciała trójki swoich wnucząt – 3-letniej Joanny, 2-letniego Terry’ego oraz 6-miesięcznenej Sierry. Jak się okazało, maluchy zostały zadźgane. Tych przerażających czynów dokonała najprawdopodobniej ich matka — Liliana Carrillo.
Natychmiast rozpoczęto poszukiwania 30-letinej kobiety. Dość szybko zlokalizowano ją w okolicy Bakersfield, gdzie wdała się w bójkę i ukradła samochód.
30-latka miała problemy psychiczne
Wiadomo, że kobieta od pewnego czasu zachowywała się dziwnie. Wszystko zaczęło się po urodzeniu 2 dziecka. Sytuację pogorszyła kolejna ciąża, a także coraz to nowsze doniesienia o pandemii. Stosunki między rodzicami maluchów były coraz gorsze. Ostatecznie rozpoczęła się walka o prawo do opieki nad nimi.
Pewnego dnia kobieta zabrała maluchy wraz ze wszystkimi ich dokumentami i ukryła się przed mężczyzną. Eriki Denton wystąpił wówczas na drogę sądową, aby odzyskać dzieci, a także o skierowanie 30-latki na leczenie psychiatryczne.
Dzieci wciąż pozostawały jednak pod opieką matki. Wraz z 30-latką mieszkały w małym mieszkaniu w dzielnicy Reseda w Los Angeles. Ostatecznie doszło do potwornej tragedii…