Sprawą 19-letniej Basi z Świętochłowic, która zginęła pod kołami autobusu miejskiego w Katowicach, żyła cała Polska. Tragiczne zderzenie wywołało prawdziwą burzę, która szybko przeniosła się na facebookowy profil ofiary tragicznego wypadku. Wśród tysięcy komentarzy pojawiło się przerażające zdjęcie zwłok dziewczyny. Kto zbezcześcił pamięć Basi? Śledztwo trwa od sierpnia. Teraz okazuje się, że dwóch funkcjonariuszy Komendy Miejskiej w Katowicach zostało zawieszonych w związku z tą sprawą.
Straszna śmierć pod kołami autobusu
31 lipca, we wczesnych godzinach porannych, doszło do bójki na jednym z przystanków autobusowych w centrum Katowic. Szarpanina okraszona soczystymi wyzwiskami szybko przeniosła się na ulicę. 19-letnia Barbara Sz. próbowała rozdzielić uczestników bójki. W tym czasie na przystanek podjechał autobus miejski, który gwałtownie ruszył wprost w grupę ludzi. Basia, która stała tyłem do pojazdu, nie zdążyła uciec. Autobus wciągnął nastolatkę. Dziewczyna, która była matką dwójki malutkich dzieci, zginęła na miejscu. Kierowca nie zareagował na krzyki przerażonego tłumu i ciągnął jej ciało pod pojazdem jeszcze kilkadziesiąt metrów.
Burza na facebookowym profilu Basi
Tragedia wywołała prawdziwą burzę w mediach, która szybko przeniosła się na facebookowe konto Basi. Pod postami zmarłej pojawiły się tysiące komentarzy internetowych trolli. Naśmiewano się z ofiary tragicznego wypadku, obrażano ją i publikowano skandaliczne memy.
Makabryczne zdjęcie zwłok Basi. Czy to policjanci je opublikowali?
Na profilu zmarłej Basi pewnego dnia pojawiło się bardzo drastyczne zdjęcie zwłok. Udostępniona przez kogoś fotografia przedstawiała połamane i powykręcane ciało dziewczyny. Zwłoki otoczone były parawanem policyjnym oraz funkcjonariuszami.
Od tego czasu prowadzone jest śledztwo w sprawie wycieku. Służby starają się wykryć, kto udostępnił zdjęcie ofiary strasznego wypadku. Okazuje się, że winnymi nieludzkiego czynu mogą okazać się policjanci.
Dwóch funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach zostało zawieszonych w wykonywaniu czynności służbowych – przekazał dziennikarzom „Super Expressu” asp. sztab. Adam Jachimczak z KWP w Katowicach
Policjanci z Katowic? Nie zdziwiłoby mnie to. W dawniejszych czasach często miałem z nimi zadymy. Śmiech na sali, a nie Policja.