Miesiąc temu miał miejsce wyjątkowy w ciągu całego roku dzień. Mowa o walentynkach, które przypadają 14 lutego. Jamie Boultbee wraz ze swoją partnerką, Kaylie Hursthouse, postanowili spędzić dzień zakochanych w brytyjskim hotelu Moorlands Izaak Walton. Para nie próżnowała, mianowicie odgłosy dochodzące z ich pokoju były tak głośne i nieznośne, że nie dawały spać innym gościom hotelu. W końcu wezwano policję!
Walentynkowa noc
Brytyjska para celebrowała dość namiętnie tegoroczne walentynki. W tym celu wybrali się do hotelu Moorlands Izaak Walton. Para oddała się namiętnym uniesieniom. Okazały się one jednak naprawdę głośne. Słyszeli je zarówno inni goście, jak również sama obsługa hotelu. Okazuje się, że nie sposób było zasnąć przy takim akompaniamencie. Obsługa hotelowa nie widząc innego wyjścia, w końcu wezwała na miejsce policję.
Po przyjeździe funkcjonariuszy para nie otwierała jednak drzwi do swojego pokoju. Kiedy jednak policji udało się wejść, zastali pijaną Kaylie Hursthouse. Para w napływie emocji uszkodziła drzwi do łazienki. Finalnie ich miłosne igraszki zakończyły się mandatem w wysokości 1000 funtów, co w przeliczeniu na naszą walutę daje około 5 tys. zł. Dodatkowo za szkody wyrządzone w pokoju, zostali obciążeni dodatkową kwotą 500 funtów.
Mandat, zniszczenia w pokoju, a do tego cała sprawa trafiła do sądu. W czasie trwania rozprawy prokurator powiedział, że po przybyciu na miejsce policjantów, Kaylie sama przyznała, iż “powodem hałasu był ostry seks”.
Ogień ??? w szopie
Jak można przerywać ??
Po co im przeszkadzali chyba ze zazdrośni byli ?
Mieli do tego prawo.
Ładne mi żarty pół chuja w dupie