Bez pożywienia i wody przez 8 godzin w karetce. Jeszcze rok temu taki scenariusz cieżko było sobie wyobrazić a teraz to praktycznie codzienność. W takiej sytuacji znalazła się 87-letnia mieszkanka Wrocławia, której przyjęcia odmówiły aż 3 szpitale.
87-letnia mieszkanka Wrocławia skarżyła się na problemy gastrologiczne dlatego wezwano pogotowie ratunkowe. Ratownicy początkowo próbowali zawieźć pacjentkę do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ulicy Borowskiej. Szpital odmówił przyjęcia ze względu na brak miejsc. Karetka skierowała się do SOR 4-go Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką.
Zostaliśmy poinformowani, że trzeba jechać do kolejnego szpitala. Kolejnym był szpital wojskowy i jednocześnie był to jedyny szpital z oddziałem gastrologicznym, gdzie skierowanie dostała pacjentka od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej.
– tłumaczył w rozmowie z tvn24.pl Grzegorz Hummel, koordynator firmy, która przewoziła kobietę.
Szpital, o którym wspomniał koordynator to lecznica przy ul. Weigla. Sukces! W tej placówce było miejsce dla 87-letniej pacjentki. Jednak okazało się, że ten szpital również odmówił przyjęcia. Mimo usilnych prób, ratownicy nie mogli doprosić się o podanie przyczyn odmowy.
Usłyszeliśmy: “proszę stąd odjechać”. Wymiana zdań pomiędzy załogą karetki a personelem szpitalnego oddziału ratunkowego trwała około 20 minut […] Byłem zmuszony o interwencję poprosić Żandarmerię Wojskową.
– opisywał całą sytuację Grzegorz Hummel
Dopiero po przyjeździe żandarmerii kobieta otrzymała zapewnienie, że zostanie przyjęta. Problem jednak nie rozwiązał się – na swoje miejsce pacjentka musiała jeszcze poczekać… W karetce spędziła łącznie 8 godzin i jak podaje gazeta.pl, 87-latka nie otrzymała przez ten czas ani wody ani jedzenia.
Tomasz Kanik z TVN24 dotarł do przyczyn odmowy przyjęcia wrocławianki:
Szpital tłumaczy, że na oddziale internistycznym wykryto przypadek COVID-19 i z tego powodu wstrzymano przyjęcia.
– relacjonował reporter stacji tvn24.