Inflacja w Polsce jest bardzo wysoka. Ceny szybują w górę jak oszalałe, więc produkty spożywcze potrafią zdrożeć znacznie i to z dnia na dzień. Na pewno jednak nie aż tak, aby za małą pizzę z ananasem trzeba było zapłacić 3,5 tysiąca złotych! Pewien Łodzianin właśnie tyle jednak zapłacił za pizzę hawajską zamówioną w Pizza Hut. Szokującą historią podzielił się z internautami.
Kosztowne zamówienie
Za pizzę z ananasem i boczkiem z popularnej sieci pizzerii Pizza Hut pan Maciej z Łodzi zapłacił aż 3,5 tysiąca złotych. Czytelnik portalu o2 w miniony wtorek zamówił małą pizzę z dostawą do domu. Kurier przywiózł mu ją, a opłata miała zostać wykonana za pomocą transakcji zbliżeniowej – smartwatchem. W takim wypadku nie trzeba wpisywać PIN-u. Mężczyzna zbliżył inteligentny zegarek do czytnika, jakim jest sumup i nie spojrzał nawet na widniejące na nim informacje. Na paragonie była kwota 34,99 złotych. Jednak gdy otrzymał powiadomienie podsumowujące transakcję, był w szoku. Rachunek opiewał bowiem na kwotę 3499,44 złote. Oznacza to, że za małą pizzę zapłacił 3,5 tysiąca złotych!
Pieniądze wróciły na konto
Na szczęście dostawca bardzo szybko zauważył swoją pomyłkę – wrócił do klienta już po 5 minutach. Skontaktował się również z firmą Stuart, zajmującą się dowozem jedzenia do PizzaHut. Pan Maciej zadzwonił zaś do punktu, w którym zamawiał jedzenie. Sprawy potoczyły się bardzo szybko.
Od godziny 16:04 gdy dokonałem płatności do poinformowania mnie o dokonaniu zwrotu minęło około 20 minut. Sytuacja została rozwiązana bardzo profesjonalnie i bardzo szybko – tłumaczy z ulgą mieszkaniec Łodzi. Już następnego dnia dodatkowe pieniądze, pobrane z konta pana Macieja, wróciły na jego konto.