Większość z nas nie zwraca uwagi na czas, jaki zajmują zakupy. Chodzimy powoli między półkami w supermarketach i starannie porównujemy i wybieramy produkty. Tymczasem taka „lekkomyślność” może nas drogo kosztować.
Wystarczy minuta spóźnienia
W wielu miastach miejsce parkingowe to dosłownie „towar deficytowy”. Doskonale wiedzą to właściciele supermarketów. Dlatego decydują się na ograniczanie parkowania dla klientów pod sklepem. O ile kiedyś mogliśmy liczyć na darmowy parking, w przypadku gdy robiliśmy zakupy w danej sieci, to dziś każda minuta spóźnienia oznacza karę.
O tym, że sklepowi parkingowi są skrupulatni i bezwzględni w przestrzeganiu czasu parkingowego, przekonał się klient Biedronki we Wrocławiu. Zdecydował się zrobić duże zakupy w sklepie tej sieci. Te trwały nieco ponad godzinę, gdyż wraz z dziećmi wziął dodatkowo udział w malowaniu twarzy na Halloween.
Niewielkie spóźnienie kosztowało go aż 170 złotych! Na taką kwotę opiewał rachunek, który pechowy klient znalazł za swoją wycieraczką. Mandat został wystawiony minutę po przekroczeniu darmowego – jednogodzinnego czasu parkowania. Sam mężczyzna czuje się poszkodowany przez sklep:
Rozumiem ograniczanie parkowania dla osób, które nie są klientami, a chcą używać parkingu sklepu, ale ja udowodniłem, że byłem tam na zakupach w czasie parkowania. Zakupy trwały dość długo, ponieważ byłem z rodziną, a przy sklepie Biedronka prowadziła promocję halloweenową z malowaniem twarzy dzieci, co również zajęło nam czas
Biedronka się tłumaczy
Według oświadczenia sieci sklepów Biedronka, to nie sklep jest odpowiedzialny za zarządzanie parkingiem. W gestii sklepu nie leży też nakładanie kar za zbyt długie parkowanie ani ich anulowanie. Parkingiem zarządzać ma zewnętrzna firma. I choć firma zdecydowała się zaoferować pechowemu klientowi bon o wartości równej karze, którą musi zapłacić, ten wolałby, aby właściciele Biedronki ukrócili podobne praktyki. Komentujący zdarzenie zauważają, że wystraszeni koniecznością zapłaty kary klienci, mogą wybrać inne sklepy w okolicy.
Interweniuje Urząd Ochrony Konsumentów
Jak się okazuje, pan Jakub z Wrocławia nie był pierwszą osobą ukaraną mandatem. Już wcześniej Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów reagował na skargi klientów Biedronki i Aldi w sprawie nakładania wysokich kar. Nie wszystkie procedury zarządzających parkingami zyskały uznanie urzędników. Jeden z zarządców parkingów został nawet ukarany bardzo wysoką – sięgającą 150 tysięcy złotych, karą.
O ile urzędnicy nie kwestionują samego prawa do nakładania mandatów, to według nich, klienci muszą mieć prawo do odwołania się od kary. Parkingi umiejscowione w sąsiedztwie sklepów powinny służyć klientom. Niedopuszczalne jest natomiast traktowanie ich jako źródła zarobku na nieuważnych kierowcach.
Pisowskie ścier.o rządzi to jest jak jest
Biedronka w pełni ponosi odpowiedzialność, dziady najpierw się godzą na wejście takiego Janusza biznesu a później umywają ręce?
Jebac biedronkę jak tam nic nie ma to choć na parkingu zarobia🤣🤣🤣
Znowu obrzydzanie biedronki
Polecam taki temat Aldi Lubin ul. M. C. Skłodowskiej
Bzdury
W większości sklepowych parkingów jest parkomat 1,5godz. darmowa, więc gdzie problem.
szkoda komentować takie złodziejskie praktyki