w

Wyszedł z Biedronki i znalazł mandat za wycieraczką. Na widok kwoty zdębiał

Większość z nas nie zwraca uwagi na czas, jaki zajmują zakupy. Chodzimy powoli między półkami w supermarketach i starannie porównujemy i wybieramy produkty. Tymczasem taka „lekkomyślność” może nas drogo kosztować.

Sponsorowane

Wystarczy minuta spóźnienia

W wielu miastach miejsce parkingowe to dosłownie „towar deficytowy”. Doskonale wiedzą to właściciele supermarketów. Dlatego decydują się na ograniczanie parkowania dla klientów pod sklepem. O ile kiedyś mogliśmy liczyć na darmowy parking, w przypadku gdy robiliśmy zakupy w danej sieci, to dziś każda minuta spóźnienia oznacza karę.

O tym, że sklepowi parkingowi są skrupulatni i bezwzględni w przestrzeganiu czasu parkingowego, przekonał się klient Biedronki we Wrocławiu. Zdecydował się zrobić duże zakupy w sklepie tej sieci. Te trwały nieco ponad godzinę, gdyż wraz z dziećmi wziął dodatkowo udział w malowaniu twarzy na Halloween.

Wikimedia
Sponsorowane

Niewielkie spóźnienie kosztowało go aż 170 złotych! Na taką kwotę opiewał rachunek, który pechowy klient znalazł za swoją wycieraczką. Mandat został wystawiony minutę po przekroczeniu darmowego – jednogodzinnego czasu parkowania. Sam mężczyzna czuje się poszkodowany przez sklep:

Rozumiem ograniczanie parkowania dla osób, które nie są klientami, a chcą używać parkingu sklepu, ale ja udowodniłem, że byłem tam na zakupach w czasie parkowania. Zakupy trwały dość długo, ponieważ byłem z rodziną, a przy sklepie Biedronka prowadziła promocję halloweenową z malowaniem twarzy dzieci, co również zajęło nam czas

Biedronka się tłumaczy

Według oświadczenia sieci sklepów Biedronka, to nie sklep jest odpowiedzialny za zarządzanie parkingiem. W gestii sklepu nie leży też nakładanie kar za zbyt długie parkowanie ani ich anulowanie. Parkingiem zarządzać ma zewnętrzna firma. I choć firma zdecydowała się zaoferować pechowemu klientowi bon o wartości równej karze, którą musi zapłacić, ten wolałby, aby właściciele Biedronki ukrócili podobne praktyki. Komentujący zdarzenie zauważają, że wystraszeni koniecznością zapłaty kary klienci, mogą wybrać inne sklepy w okolicy.

Wikimedia

Interweniuje Urząd Ochrony Konsumentów

Jak się okazuje, pan Jakub z Wrocławia nie był pierwszą osobą ukaraną mandatem. Już wcześniej Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów reagował na skargi klientów Biedronki i Aldi w sprawie nakładania wysokich kar. Nie wszystkie procedury zarządzających parkingami zyskały uznanie urzędników. Jeden z zarządców parkingów został nawet ukarany bardzo wysoką – sięgającą 150 tysięcy złotych, karą.

Sponsorowane

O ile urzędnicy nie kwestionują samego prawa do nakładania mandatów, to według nich, klienci muszą mieć prawo do odwołania się od kary. Parkingi umiejscowione w sąsiedztwie sklepów powinny służyć klientom. Niedopuszczalne jest natomiast traktowanie ich jako źródła zarobku na nieuważnych kierowcach.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Nadia Nowak

7 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Sponsorowane

    46-letni pacjent szpitala psychiatrycznego wbił pielęgniarce siekierę w plecy!

    Tak wygląda współpraca z Gessler. Uczestniczka Kuchennych Rewolucji wydała oświadczenie