w

Miała zaledwie 14 dni, gdy przeszczepiono jej serce od… pawiana

Stephanie Fae Beauclair urodziła się 14 października 1984 roku, z ciężką wadą serca. Ten organ nie rozwinął się dostatecznie w fazie płodowej, a to oznaczało, że dziewczynka umrze kilka dni po narodzinach. Zrozpaczonym rodzicom, lekarze zaproponowali przeszczep serca… Ale nie od drugiego noworodka, a od pawiana.

Sponsorowane

Serce od małpy

Baby Fae – taki przydomek nadano dziecku, aby chronić prywatność jej rodziców i jej samej. Dziecko cierpiało na hipoplazję lewej komory serca. To wada, która nie pozwala na samodzielne funkcjonowanie dziecka. Jedynym ratunkiem dla Baby Fae był przeszczep. Jednak w latach 80. ubiegłego wieku nie wykonywano jeszcze przeszczepów u noworodków. Choć lekarze mieli już pewne doświadczenie w przeszczepach ludzkiego serca, to każdorazowo zabieg dotyczył dorosłych pacjentów.

Doktor Leonard Bailey, który opiekował się Baby Fae, był jednocześnie zwolennikiem przeszczepów międzygatunkowych. Pierwszy taki zabieg wykonano już 20 lat wcześniej, a później powtarzano przeszczepy między zwierzęciem a człowiekiem. W każdym z przypadków dochodziło niestety do śmierci pacjenta. Mimo to Leonard Bailey namówił na zabieg rodziców małej Baby Fae.

Mieli chwilę na decyzje

Sponsorowane

Po 12 dniach od narodzin stan dziecka zaczął się pogarszać. Było na tyle źle, że lekarze, musieli natychmiast przystąpić do operacji. Stan dziecka nie pozwolił przeprowadzić nawet standardowych testów. Do dyspozycji lekarzy pozostawało pięć małp. Wybrano pawiana, ponieważ jego serce było najmniejsze. Operacja trwała cztery godziny. Po jej zakończeniu nowe serce Baby Fae podjęło pracę. Radość lekarzy i personelu była olbrzymia.

Informacje o powodzeniu operacji przedostały się do mediów, a rodzice dziecka zaczęli otrzymywać tysiące kartek z życzeniami powrotu do zdrowia. Pojawiły się też głosy krytyczne. Zarzucano lekarzom, że zachowali się nieetycznie, a sam przeszczep między różnymi gatunkami jest niedopuszczalny. Co gorsze, po 14 dniach stan dziecka ponownie uległ pogorszeniu.

Operacja, która przetarła szlak

Po 20 dniach od przeszczepu Baby Fae zmarła. Jej organizm odrzucił serce pawiana. Lekarze próbowali podawać jej leki, immunosupresyjne, ale ich nadmiar sprawił, że przestały działać nerki. W efekcie dziewczynka zmarła 15 listopada 1984 roku. Jak pisał wówczas New York Times:

W tych ostatnich godzinach jej rodzice przebywali z nią najczęściej jak to było możliwe. Otrzymywali wsparcie od lekarzy i szpitalnego kapelana.

Dla wielu etyków i lekarzy śmierć Baby Fae była dowodem na to, że przeszczepy międzygatunkowe nie są korzystnym rozwiązaniem. Krytykowano też lekarza, że nie zdecydował się on na inne rozwiązanie. Podkreślano, że już 4 lata wcześniej dr William Imon Norwood Junior operował serce z wadą hipoplazji. Sam zabieg z przeszczepem międzygatunkowym nazwano eksperymentem. Jednak to wydarzenie, przetarło szlak. Rok później w tym szpitalu dokonano przeszczepu serca i tak małego dziecka. Od tego czasu uratowano w ten sposób ponad 300 dzieci. Nie podejmowano natomiast już prób przeszczepów międzygatunkowych.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Diana Mołek

Pasjonatka podróżowania, nałogowa internautka i zakochana w kotach

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      Poważne zmiany w restrykcjach. Dotkną nawet tych zaszczepionych aż 3 dawkami!

      11 najgorszych manicure, jakie widziałam. Te kobiety płakały, gdy wyszły z salonu