Elisei Ryabukon w maju skończyłby 13 lat. Chłopiec był zawsze spokojny, grzeczny, skromny – nie lubił też agresywnych gier. Mógł wieść szczęśliwe życie – tak jak dotychczas – jednak wojna zmieniła wszystko. Nastolatek zginął w czasie próby ucieczki z podkijowskiej miejscowości. Jest kolejną ofiarą rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Nastolatek zginął w ostrzale
Rosjanie zaatakowali Ukrainę 24 lutego 2022 roku. Dnia 11 marca weszli do podkijowskiej wsi Peremoha. Po wielu namowach i prośbach zgodzili się na ewakuację miejscowej ludności. Około 20 osób miało bezpiecznie wydostać się z okupowanego miejsca. Rosjanie nie dotrzymali jednak słowa – chwilę po opuszczeniu wioski, ewakuujący się zostali przez nich ostrzelani. Elisei zginął w ostrzale. Jego tragiczną historię opowiedziało BBC.
Rosjanie ostrzelali ludność cywilną
Matka 13-latka, który zginął w czasie próby ewakuacji, wspomina, że Rosjanie jeszcze machali im na pożegnanie. Potem jednak ostrzelali ich auta. Kobiecie udało się uciec w pole wraz z drugim, 3-letnim synem. Elisei jechał innym autem – nie przeżył. Matka znalazła go później i pochowała pod krzakiem malin. Miał na sobie białą koszulkę założoną na kurtkę – znak ludności cywilnej, który teoretycznie powinien go chronić. Koszulka została rozszarpana przez pociski – w podobnym stanie jest czerwona czapka chłopca. Zdjęcia należących do niego rzeczy zostały opublikowane na Twitterze.
Zamieściła je tam Oleksandra Matviichuk, szefowa pozarządowego Centrum Swobód Obywatelskich Ukrainy oraz działaczka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Ciało chłopca zostało ekshumowane i złożone na cmentarzu w Browarach. Z rąk rosyjskich najeźdźców zginęło już około 200 ukraińskich dzieci – liczba ta zaś stale rośnie.