Paszporty zdrowotne to jeden z wiodących tematów w kwestii bezpieczeństwa w dobie pandemii koronawirusa. Będą dotyczyć głównie podróżujących liniami lotniczymi, jednak niewykluczone, że mogą one obowiązywać również osoby, które będą brać udział w imprezach masowych. Od marca ruszają testy paszportów, które docelowo będą obowiązywać klientów linii lotniczych.
Już w listopadzie Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) zapowiedziało aplikację Travel Pass, która będzie weryfikować nasz stan zdrowotny oraz stanowić podstawę do wejścia na pokład. Travel Pass to cyfrowy paszport, który zawierać będzie informacje o szczepieniach, testach na COVID-19 oraz przepisach i obostrzeniach, które obowiązują w danym kraju.
IATA ogłosiła, że od marca testy aplikacji prowadzić będzie 20 przewoźników, w tym: Qatar Airways, Emirates czy Etihad. Jednak trwające rozmowy z innymi przewoźnikami mogą rozszerzyć testy nawet na 40 linii lotniczych na wybranych trasach.
Są przeciwnicy
Kwestia ujednolicenia wymogów “antycovidowych” na terenie Unii Europejskiej była poruszana także w Brukseli. Rozważa się wprowadzenie karty szczepień, która będzie respektowana przez wszystkie państwa UE, jednak ma ona służyć jedynie do celów medycznych.
Gdy mowa o wykorzystaniu karty szczepień jako paszportu, pojawia się sprzeciw. Sprzeciw ze strony Międzynarodowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Zaświadczenia mają na celu monitorowanie poziomu szczepień, wiedzy o szczepionkach i łatwego dostępu do informacji medycznych. Absolutnie nie opowiadamy się za koncepcją paszportów szczepionkowych, bo są one sprzeczne z zasadami sprawiedliwości i uczciwości.
– powiedział szef europejskiego oddziału WHO Hans Kluge.
Krytycy koncepcji paszportów szczepionkowych twierdzą, że doprowadzą one do dyskryminacji osób, które nie mogły się zaszczepić. A to z kolei przyczyni się do utworzenia dwóch klasy obywateli.