W Dąbrowie Górniczej, 10 września 2020 roku, czyli 3 lata temu, policja dokonała makabrycznego odkrycia. W jednym z mieszkań w bloku przy ulicy Leśnej znaleziono ciało 2-miesięcznej dziewczynki. Było zmaltretowane i zaniedbane. Tego widoku funkcjonariusze nie zapomną do końca życia.
Własna matka zgotowała maleńkiemu dziecku piekło
Nad dziewczynką znęcano się od urodzenia. Robiła to nie tylko matka, ale również jej partner, 41-letni Grzegorz. W chwili znalezienie dziecka, lekarze od razu rozpoznali, że było poddawane przemocy domowej. Miało liczne ślady pobicia. Było niedożywione, leżało we własnych fekaliach. Ale prawdziwy horror rozegrał się w nocy z 10 na 11 września 2020 roku. Po przybyciu służb maleństwo nie wykazywało żadnych, żadnych oznak życia.
Szczegóły zbrodni przerażają
Na samym początku śledztwo w sprawie prowadziła Prokuratura w Dąbrowie Górniczej. Później sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Katowicach. W krótkim czasie przeprowadzono sekcję zwłok dziecka. Wykazała liczne obrażenia wewnętrzne, uraz głowy, a także toksyczne zatrucie narkotykami – konkretnie amfetaminą.
Dziecko było niedożywione, matka znęcała się nad nią fizycznie od urodzenia – powiedziała Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach
Gdy dziewczynka płakała, matka dosypywała do mleka w butelce amfetaminę, by ją uspokoić. 36-latka sama uzależniona jest od narkotyku. A więc musiał on stale gościć w ich domu. Agnieszka P. usłyszała zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a jej partner zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia.
Zabiła dziecko
W mieszkaniu 36-latki odbywały się huczne i liczne imprezy oraz awantury. Działo się tak od dłuższego czasu. Jednak nikt z sąsiadów nie przypuszczał, że za drzwiami domu rozgrywa się taka tragedia. Jeśli chodzi o Agnieszkę P. miała mieć trudne dzieciństwo, a w dorosłym życiu przeniosła to na swoją własną pociechę.
To było śliczne dziecko, z takimi czarnymi włoskami, ale ta matka o nie nie dbała. Może dwa razy wyszła z nią na spacer. Z wózka czuć było, że nawet pieluchy ma niewymienione – zdradzają sąsiedzi w rozmowie z serwisem Fakt
Matce dziecka grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Grzegorzowi. grozi kara do 5 lat więzienia.
Nic nie przywróci życia malutkiej Kindze. Teraz możemy tylko walczyć, by jej oprawców spotkała należyta kara.