Do tragicznych wydarzeń doszło w województwie łódzkim, w niewielkiej wsi o nazwie Milejów. 43-latka siedząca za kierownicą samochodu rozpoczęła manewr cofania. Kobieta nie zauważyła, że pod pojazd wszedł 8-latek, chcący wyjąć kota. Samochód najechał na dziecko, które zginęło w wyniku poniesionych obrażeń. Lokalne media poinformowały, że sprawca i poszkodowany to rodzina – ciocia chłopca.
Przypadkowy wypadek
W tej sytuacji możemy mówić o nieszczęśliwym wypadku. Ten dzień z pewnością zapadnie na zawsze w pamięci całej rodziny…
8-letni Robert wraz z rodzicami i trojgiem swojego rodzeństwa przyjechał do Milejowa w odwiedziny do rodziny – relacjonują dziennikarze portalu piotrkowtrybunalski.naszemiasto, by następnie przybliżyć to, co rozegrało się, gdy ciocia chłopca chciała wyjechać samochodem z garażu

Pod samochód 43-latki wdrapał się kot, co nie umknęło uwadze 8-latka. Chłopiec nie chciał, aby zwierzakowi stała się krzywda, więc postanowił, że pomoże mu wyjść spod pojazdu. Położył się pod autem, a ciocia tego nie spostrzegła. Wtedy zaczęła cofać samochód i najechała na Roberta. Podobno matka 8-latka zauważyła syna pod samochodem, lecz nie zdołała w porę zareagować…
Na miejscu natychmiast pojawiła się policja
Funkcjonariusze zbadali osoby znajdujące się na miejscu zdarzenia alkomatem. Wszyscy, wraz z 43-letnią ciotką byli trzeźwi. Na tę chwilę kobieta nie usłyszała jeszcze żadnych zarzutów. Jednak postępowanie karne prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Wiadomo natomiast, że wstępne ustalenia śledczych potwierdzają, że chłopiec leżał, gdy najechał na niego samochód.