Polacy nadal narzekają na wysokie ceny – inflacja sprawia, że nawet za podstawowe produkty trzeba teraz zapłacić o wiele więcej niż dawniej. Okazuje się jednak, że nawet w dobie inflacji można znaleźć w sklepach produkty, które potaniały. Udało się to pewnemu ekonomiście, który na zakupy wybrał się do sklepu Biedronka. Mężczyznę zaskoczyła niższa cena majonezu – okazało się jednak, że wraz z ceną zmieniło się miejsce jego produkcji!
Majonez tańszy o 30 groszy
Zgodnie ze wstępnymi danymi Głównego Urzędu Statystycznego, w lipcu inflacja była dokładnie taka jak w czerwcu – wyniosła 15,5%. Szczegółowe informacje na ten temat zostaną jednak opublikowane pod koniec sierpnia. Polacy nadal narzekają na wysokie ceny i wielu z trudem wiąże koniec z końcem. Rafał Mundry to ekonomista specjalizujący się w polityce pieniężnej i budżetowej. Mężczyźnie udało się znaleźć produkt, który – zamiast zdrożeć – staniał! Chodzi o majonez w sieci sklepów Biedronka. Wcześniej słoik kosztował 4,99 złotych, a w tej chwili jest tańszy o 30 groszy. Jak to możliwe? Ekonomistę też to zdziwiło. Przyjrzał się więc dokładnie opakowaniu.
Zaskoczenie. Uczciwie trzeba przyznać, że jedna rzecz potaniała w moim koszyku. Majonez z 4,99 zł na 4,69 zł. Po przyjrzeniu okazuje się, że już nie jest produkowany w Polsce a na Litwie. To taniej jest produkować go za granicą i do nas sprawdzać? – napisał Rafał Mundry na Twitterze.
Nowy “trik” producentów
Producenci radzą sobie na wiele sposobów, by nie podnosić znacząco cen i nie zrazić tym samym klientów. Czasem zmienia się więc miejsce produkcji, a innym razem… gramatura opakowania. Cena więc ani drgnie, gdy tymczasem za tą samą kwotę możemy obecnie nabyć mniejsze opakowanie. To coraz popularniejszy “trik”, który można zaobserwować w przypadku niektórych produktów – na przykład czekolad.
Dobre
Zapałki 😂?