Żaden rodzic nie chce, by jego potomstwo spotkała taka tragedia. Jednak czasem wystarczy chwila nieuwagi dorosłych, by doszło do prawdziwego dramatu. 2-latek połknął baterię. Niestety, bateria pękła wewnątrz jego ciała i spowodowała rozległe obrażenia przełyku, a także infekcję płuc. Dylan od dwóch tygodni przebywa w szpitalu w Meksyku. Lekarze walczą o jego życie.
Nie jest to odosobniony przypadek. Nawet w Polsce zdarzały się i zdarzają tego typu sytuacje. Są one niezwykle niebezpieczne. Tym razem spotkało to 2-letniego Dylana Alejandro z meksyku i jego rodziców.
2-latek połknął baterię
Ten dzień zapamiętają do końca życia. 23 października mama chłopca zauważyła, że ma on problemy z oddychaniem. Zabrała go do lekarza. W placówce w Cananea dowiedziała się od medyków. że 2-latek połknął baterię. Chłopca z trybie pilnym przewieziono do ośrodka w Hermosillo. To właśnie w tym miejscu lekarze od dwóch tygodni walczą o jego życie na oddziale intensywnej terapii.
Matka chłopca poinformowała lokalne media, że stan jej synka jest naprawdę zły. W skutek połknięcia baterii doszło w jego malutkim organizmie do rozległych obrażeń. Mowa o poparzonym przełyku i infekcji jednego z płuc.
Na ten moment niemożliwe jest przeprowadzenie operacji
Zanim doszło do eksplozji baterii w ciele chłopca, lekarze przygotowywali się do operacji. Być może udałoby im się ją usunąć. Jednak jej pęknięcie spowodowało pogorszenie się stanu zdrowia małego Dylana. Jego krew nie jest już zdolna do przetwarzania tlenu, co z kolei uniemożliwia przeprowadzenie operacji przez chirurgów. W tym momencie lekarzom zależy na ustabilizowaniu poziomu tlenu we krwi 2-latka, by móc podjąć następne działania.
W mediach społecznościowych ruszyła zbiórka pieniędzy, które mają wesprzeć rodzinę Dylana. Bowiem niezamożni rolnicy z Meksyku nie posiadają ubezpieczenia zdrowotnego, które mogłoby pokryć wysokie koszty leczenia.