Ruch Extinction Rebellion powstał w 2018 roku i rozprzestrzenił się obecnie na dziesiątki krajów, w których istnieją grupy chętne do udziału w ich protestach. Logo ruchu to koło z klepsydrą w środku. Symbolizuję czas, którego dla wielu zagrożonych gatunków na planecie jest coraz mniej.
Aktywiści tej grupy znani są z happeningów na rzecz klimatu
Jeden z nich miał miejsce w katedrze w niemieckiej Kolonii. Aktywiści położyli się na posadzce świątyni, tuż przed rozpoczęciem mszy w dniu Objawienia Pańskiego. Kiedy w większości młodzi ludzie kładli się na posadzce, udając martwych, z głośników popłynął przekaz grupy. Jak się okazuje, happening ma na celu zwrócenie uwagi na postępującą degradację środowiska naturalnego i brak reakcji państwa oraz kościoła. Pojawił się też baner, który jednak szybko został ściągnięty przez duchownych.
Ci najwyraźniej byli zdenerwowani całą sytuacją. Szybko wyprowadzono aktywistów ze świątynni, w czym aktywnie pomagali niektórzy wierni. Aktywiści Extinction Rebellion nie kryją zadowolenia z przeprowadzonej akcji
Poszło bardzo spokojnie z naszej strony i skończyło się przed rozpoczęciem nabożeństwa – oświadczyli w mediach.
Jednak policja zdecydowała się na wszczęcie śledztwa. 12 osób może być oskarżone o naruszenie ustawy o zgromadzeniach. Cała sytuacja zbulwersowała zwłaszcza niemiecką prawicę. Głos zabrał też dziekan katedry Robert Kleine.
Podszedłem do mikrofonu i zwróciłem uwagę, że Kościół również jest zaangażowany w zachowanie działa stworzenia, ale chcemy celebrować nabożeństwo.