Kilka dni temu, a dokładnie 5 października miała miejsce rocznica śmierci Ani Przybylskiej. Aktorkę wspominał Radosław Piwowarski. Upublicznił ostatnie wiadomości, które otrzymał od Ani Przybylskiej. Jak mówi: “Pisała je, gdy było już bardzo źle”.
To już ósma rocznica śmierci aktorki, matki i partnerki życiowej. Ania odeszła z tego świata w bardzo młodym wieku, mając zaledwie 35 lat. Osierociła trójkę wspaniałych dzieci, a także swojego ukochanego. Jej kariera świetnie się rozwijała. Była spełniona zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym.
Rocznica śmierci
W tym wyjątkowym dniu o aktorce pamiętała nie tylko rodzina, ale również przyjaciele. Na wspomnienia zebrało się Radosławowi Piwowarskiemu, reżyserowi filmu „Ciemna strona Wenus” z 1997 roku. To właśnie w nim zadebiutowała Ania. Mężczyzna w jednym z wywiadów mówił o aktorce jak o własnym filmowym dziecku. Po sposobie w jakim się o niej wypowiada widać, że łączyła ich wyjątkowa więź.
Byłem jej akuszerem od narodzin aż do śmierci, przez tych 20 lat ciągle gdzieś jej towarzyszyłem.
Ostatnie wiadomości Ani Przybylskiej
Reżyser podzielił się również z ostatnią rozmową i wiadomościami, które wymienił z 35-latką. Ania pisała do niego z ogromną serdecznością i wdzięcznością już ze szpitala.
Wszystkie inne aktorki natychmiast zapominają, w życiu im się nie przypomni, że ktoś im pomógł, nauczył, pokierował, dał role, coś powiedział. A Anka zawsze mówiła, że wszystko mi zawdzięcza. Nawet w takich ostatnich SMS-ach, które sobie zachowałem. Wysyłała je, gdy już była w szpitalu i było już bardzo źle, to pisała tak serdecznie do mnie. To było bardzo wzruszające. „Kochany reżyserze, nie damy się, wszystko Tobie zawdzięczam itd.”. Żadnego z nich nie skasowałem do dziś – mówi Radosław Piwowarski.
A co nas obchodzi co powiedziała.Jeszcze wam mało kasy?
Anna Przybylska występowała w serialu Złotopolscy.
Po co….komu to potrzebne?
Dajcie spokój jej duszy