w

Czytała zaproszenie na ślub i ją zatkało. To, że nie chcieli dzieci to pryszcz w porównaniu z…

Ślub to jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu pary młodej. Z biegiem lat tradycyjne wesela odchodzą jednak w niepamięć. Młodzi coraz częściej decydują się na huczne imprezy, wesela bez alkoholu, czy udziału wodzireja. Czasy się zmieniają, a młodzi podążają za nowymi trendami.

Sponsorowane
Pxfuel

Dzieci na weselu

Nie wszystkie pary chcą iść z zaproszonymi gośćmi na kompromis w tym niezwykłym dla nich dniu. Do tego, że organizowane są wesela bez udziału dzieci zdążyliśmy już przywyknąć. Nie budzi to w Polakach takiego szoku czy zaskoczenia, jak jeszcze kilka lat temu. Wiadomo, że jedni zgodzą się na takie warunki, podczas gdy drudzy będą musieli odmówić. Chociażby ze względu na to, że nie mają z kim zostawić pociech.

Czemu pary młode nie chcą na ślubie dzieci? Otóż przyznacie sami, że małym szkrabom nie brakuje energii i rozmaitych pomysłów. Często, gdy coś się im nie podoba, albo przebiega nie po ich myśli emanują to w dość głośny i zauważalny sposób. Nowożeńcy nie chcą, by ich planowane od wielu miesięcy, a nawet i lat wesele nie powiodło się właśnie z powodu nieprzewidzianych sytuacji z udziałem najmłodszych.

Sponsorowane

Pixnio

Nietuzinkowe zaproszenie na ślub

Pewna kobieta otrzymała zaproszenie na ślub swojego szwagra. W treści widniała informacja, że dzieci nie są na nim mile widziane. Kobieta ma synka, dlatego ta wiadomość była skierowana również do niej. Gdy przeczytała do końca treść zaproszenia jeszcze bardziej się zdenerwowała. Dlaczego? Otóż para młoda zachęcała gości do tego, aby zabrali na wesele swoje psy!

Dzieci nie chcieli, ale zwierzaki już tak.

Zaproszona kobieta nie mogąc powstrzymać złości podzieliła się swoją historią na internetowym forum mumsnet.com. Wesele planowane jest na grudzień. Wówczas synek kobiety będzie miał już 7 miesięcy, jak twierdzi mama, będzie zbyt mały, aby pozostał bez opieki, któregoś z rodziców.

Pixnio

Gwoli wyjaśnienia, razem z mężem od paru dobrych lat z różnych powodów nie utrzymywaliśmy kontaktów z teściami i resztą jego rodziny. Tak było aż do dnia, w którym wyznaliśmy najbliższym, że spodziewamy się dziecka. To ich pierwszy wnuk i bratanek. Nasz potomek urodził się w kwietniu.

Od tamtego czasu wszyscy staraliśmy się utrzymać dobre stosunki i nawet parę razy się spotkaliśmy. Przyznam szczerze, że choć się nie spodziewałam, to za każdym razem było naprawdę miło. Rodzina doskonale wie, że nasz synek skończy dokładnie 7 miesięcy w grudniu, gdy brat męża planuje ślub. W związku z tym jest zbyt mały, żeby spędzić bez nas 3 dni – ślub ma odbyć się na południowym wybrzeżu, a my mieszkamy w środkowej części kraju i niestety nie mamy samochodu.

Wobec tego byliśmy bardzo zaskoczeni, kiedy nasz syn nie został uwzględniony w zaproszeniu, a na stronie dedykowanej wydarzeniu napisano, że dzieci nie są mile widziane. Jednocześnie para młoda powiedziała, że goście mogą przyprowadzić na wesele swoje psy!

Pixnio
Sponsorowane

Co zrobić w takiej sytuacji?

Mąż kobiety skontaktował się ze swoim bratem. Wyjaśnił mu spokojnie, że synek będzie za mały, by razem z żoną mógł go zostawić pod czyjąś opieką i udać się na kilku dniowy wyjazd. Jednak mężczyzna po drugiej stronie słuchawki powtórzył, że żadne dziecko nie jest mile widziane na weselu.

Powiedzieć, że jesteśmy zdumieni, to nie powiedzieć nic. Żeby psy były zaproszone na ślub, a ich własny bratanek nie!

Pixnio

Internauci chętnie dzielili się w komentarzach tym, co sami by zrobili w takiej sytuacji. Otóż jedni proponowali, by zrezygnować całkowicie z udziału na weselu. Stawali też po stronie pary młodej, która w tym dniu ma prawo do własnego zdania i własnych wymagać. W końcu to ich impreza. Inni byli zdania, że młodzi przesadzili i mogliby zrobić wyjątek dla brata i jego rodziny.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Paweł Markiewicz

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      Miała pracować za 9 zł za godzinę. Gdy usłyszała zakres obowiązków, zdębiała

      Nagła śmierć uwielbianej przez Polaków Edzi. Sama o sobie mówiła Edka czy Edi