Stając w obliczu skrajnej biedy, ludzie są gotowi na wiele, a niektórzy – nawet na wszystko. Udowadnia to wstrząsająca historia jednego z mieszkańców Afganistanu, który był gotowy sprzedać córkę za niewiele ponad 2 tys. zł.
Bulwersujący temat został nagłośniony przez reporterów “The Times”. Na jednym z targów w Kabulu mężczyzna zadeklarował, że sprzeda swoją córkę, pod warunkiem, że kiedyś będzie mógł ją wykupić. Co skłoniło go do tego niewątpliwie desperackiego kroku?
Ich największym wrogiem jest bieda
Wydaje się, że Afgańczycy nie pamiętają już spokojnych czasów. Teraz, gdy kontrolę nad krajem przejęli Talibowie, sytuacja staje się coraz trudniejsza. Wisząca nad nimi groźba rządów terroru niewątpliwie spędza im sen z powiek, a do drzwi afgańskich domów puka kolejny wróg – skrajna bieda.
Mir Nazir pracował jako policjant. Wraz z żoną i pięciorgiem dzieci, przeniósł się do Kabulu jeszcze zanim nastały rządy talibów. Obecnie, 38-latek pracuje jako tragarz. Jego skromne wynagrodzenie nie starcza nawet na czynsz.
Czujemy ulgę, że wojna się skończyła, ale mamy do czynienia z nowym wrogiem – ubóstwem – stwierdza Nazir
Nazir: to nie jest mój wybór
To właśnie bieda miała popchnąć go do desperackiego kroku. Nazir próbował sprzedać jedno ze swoich dzieci na targu Jada-e Maiwan w Kabulu. Córka Mira miałaby zamieszkać z bezdzietnym handlowcem i pracować dla niego. Ponieważ właściciel sklepu zaoferował mu jedynie 20 tys. afgani (co stanowi równowartość ok. 900 zł) transakcja nie doszła do skutku. 38-latek stwierdził, że chce za dziewczynę 50 tys. afgani (ok. 2200 zł).
Wierzę, że może mieć lepszą przyszłość, pracując w sklepie, niż zostając ze mną, a cena może uratować resztę mojej rodziny – mówi
Sponsorowane
Mężczyzna podkreślił, że jego czyn z pewnością nie wynika z wyboru, a z desperacji. Czy jednak desperacja może usprawiedliwić taką decyzję?