w

Gosia znalazła na wycieraczce prezerwatywę i liścik. Sąsiedzi są bezlitośni

Czy Polska jest rodzinnym krajem? Bez wątpienia obecny rząd dąży do tego, aby tak było. Jednak w rzeczywistości bywa z tym różnie. Trzeba przyznać, że kultura naszego społeczeństwa z roku na rok staje się coraz większa. Kiedyś nie do pomyślenia byłoby przepuszczenie ciężarnej czy kobiety z małym dzieckiem w kolejce. Teraz takie zachowania zdają się być na porządku dziennym.

Sponsorowane

Swoją nie do końca przyjemną historią postanowiła podzielić się jedna z czytelniczek serwisu papilot. Gosia jest młodą matka, która wraz z małym synkiem mieszka w bloku. Zachowanie sąsiadów budzi jej niepokój. Sprawia, że we własnym mieszkaniu czuje się jak intruz, a wszystko z powodu jej synka…

Pxhere

“Okazuje się, że niektórzy mają ze mną poważny problem”

Oficjalnie nikt mi tego nie powie, jako młoda mama na szacunek i święty spokój jednak nie mogę liczyć. Zwłaszcza w miejscu zamieszkania, o czym przekonałam się chwilę po porodzie. Kiedy wychodzę z wózkiem i mijam sąsiadów – każdy mnie zagaduje, komplementuje dziecko, dodaje otuchy. A później mają pretensje o coś tak naturalnego, jak płacz niemowlaka.

Mieszkając w bloku czuję się jak wróg publiczny numer jeden. Większość lokatorów ma mi chyba za złe, że nie potrafię uciszyć malucha. Pewnie powinnam go faszerować lekami uspokajającymi.

Sponsorowane

Wikimedia

W klatce, w której mieszka Gosia wśród lokatorów dominują osoby bardzo młode, które odziedziczyły mieszkanie po dziadkach, albo osoby starsze. Większość przyzwyczaiła się do ciszy i spokoju.

Mój synek to nie jest potulny maluch, jak z reklamy. Zdarza mu się bez powodu uronić łzę albo pokrzyczeć. Wydaje się to zupełnie normalne, ale nie dla moich sąsiadów. Zupełnie tak, jak gdyby zawodzący po nocach niemowlak przeszkadzał tylko im. Przecież ja też się nie wysypiam. A na dodatek chodzę znerwicowana, że komuś uprzykrzam życie. Doszło do absurdalnej sytuacji, w której zaczynam się wstydzić, że mam dziecko. Do takiego stanu mnie doprowadzili.

Aż trudno uwierzyć, co oni wyprawiają, żeby nas uciszyć. W efekcie jest jeszcze gorzej, bo niemowlak raczej nie rozumie tych sugestii.

Za dnia jeszcze udają, że tego nie słyszą, ale po zmroku jest gorzej. Co moje dziecko zapłacze, to ktoś nad lub pode mną zaczyna walić w rury grzewcze. Huk jest straszny i wtedy synek tym bardziej się nie uspokoi. Wiem też, że została złożona na mnie skarga do wspólnoty mieszkaniowej. Była u mnie pani w tej sprawie, ale sama stwierdziła, że to absurd. Kilka razy ktoś mścił się dzwoniąc do drzwi w środku nocy, żeby mi pokazać, jak to jest.

Wikimedia

Nietypowa sytuacja

Kilka dni temu wydarzyło się coś jeszcze gorszego. Z jednej strony chce mi się płakać, ale z drugiej – trochę śmiać i nawet doceniam poczucie humoru autora. Próbuję uspokoić synka, było około 22.00, a tu ktoś puka. Kiedy otworzyłam, to już nikogo nie było, ale na wycieraczce zostawił prezent z dedykacją. Prezerwatywę z dopiskiem „naucz się tego używać”. W domyśle, żebym chyba się więcej nie rozmnażała.

To byłoby całkiem zabawne, gdyby nie dotyczyło mnie. W tym momencie jakoś nie potrafiłam się śmiać.

Sponsorowane
Wikimedia

Zaistniała sytuacja nie daje spokoju kobiecie. Nie do końca wie, co ma o niej myśleć. Z jednej strony puściłaby ją w niepamięć, a z drugiej zastanawia się czy osoba odpowiedzialna za to wszystko nie posunie się do czegoś gorszego.

Kobieta nie rozumie, dlaczego sąsiedzi tak się na nią uwzięli. Przecież posiadanie dziecka to nie grzech. To, że maluch płacze to normalna rzecz. Gosia zapewnia, że nie płacze więcej niż inne maluchy. Skonsultowała to nawet z pediatrą.

Usłyszałam od niego: proszę pani, to nie z dzieckiem jest problem – to pani sąsiedzi są nie do końca normalni. Żart z prezerwatywą przelał czarę goryczy. Nie jestem jakąś patologią, która nie sprawdza się jako rodzic. Myślałam, że Polacy są bardziej wyrozumiali. Wczoraj na klatce pojawiła się kartka z przypomnieniem o ciszy nocnej. Ma być bezwzględna cisza od 22.00 do 6.00. Autor mógł dopisać, że chodzi o niemowlaka, bo jakoś wcześniej podobne ogłoszenia się nie pojawiały.

Flickr

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Aleksandra Gwóźdź

16 komentarze

  1. Tak to jest te stare dewoty się nudzą mohery pojebane zapomniały że też miały małe dzieci kiedyś i co ? Nie płakały nigdy ciekawe maluch musi popłakać pokrzyczeć

  2. Ludziom w blokach zaczyna wszystko przeszkadzać. Niedługo głośnego bąka nie puscisz bo policję wezwą ale jak robią u siebie remonty to jest już wszystko ok.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Sponsorowane

    Tragedia na komendzie policji. Nie żyje jeden z funkcjonariuszy

    Śmierć ciężarnej Izy z Pszczyny. Niedzielski ujawnia wyniki kontroli szpitala