w

Marioli nie podoba się nazwisko narzeczonego. “Kojarzy mi się z fekaliami”

Mariola jest z Łukaszem od przeszło dwóch lat. Kochają się bez opamiętanie i planują spędzić razem resztę życia. Data ślubu została już nawet wyznaczona. Ma odbyć się w czerwcu 2022 roku. Jednak 28-latka cały czas zamartwia się jedną rzeczą. Chodzi o nazwisko jej wybranka. Od samego początku miała z nim problem. Im jest bliżej ślubu, tym coraz częściej o tym myśli.

Sponsorowane
Pixabay

Od przyjaźni do miłości

Mariola poznała swojego narzeczonego u znajomych. Urządzali akurat wieczór z planszówkami. Wpadło kilka osób, a jedyną, której 28-latka nie znała był właśnie Łukasz. Od razu załapali kontakt. Dobrze im się razem rozmawiało. Czas minął w oka mgnieniu. Postanowili wymienić się numerami. Zaczęli spotykać się to na kawę, to na kolację. Spotkania były coraz częstsze. Najpierw tylko się przyjaźnili. Zdobyli swoje zaufanie i wiedzieli, że mogą na siebie liczyć.

Od samego początku czułam między nami więź. I wcale się nie myliłam. Łukasz okazał się wspaniałym przyjacielem. Osobą, z którą rozmawiałam każdego dnia. Gdy miałam jakąś trudną decyzję do podjęcia to dzwoniłam właśnie do niego. Z czasem zrozumiałam, że jest bliższy mojemu sercu, niż myślałam na początku

Sponsorowane

Uczucie ewoluowało. Zostali parą. Po roku Łukasz oświadczył się Marioli. Była najszczęśliwsza na świecie.

Wikimedia

Ślub coraz bliżej

W związku wszystko układało się wspaniale. Para podjęła nawet dezycję o ślubie. Ma odbyć się już za niecały rok, w czerwcu 2022 roku. Skąd pomysł na taką datę? Otóż zarówno Mariola, jak i Łukasz urodzili się właśnie w tym miesiącu. Uznali, że musi to być jakiś znak.

28-latka świetnie dogaduje się z partnerem. Jednak od samego początku jest pewna rzecz, która jej nieco przeszkadza. Chodzi o nazwisko Łukasza. Z racji tego, że nie chce go skrzywdzić, przez cały czas to ukrywa. Trudno jej zdobyć się na szczerą rozmowę.

Łukasz jest świetnym facetem. Nigdy nie byłam w związku, w którym dwójka ludzi dogadywała się tak dobrze, jak my to robimy. Stąd wiem, że to na pewno ten jedyny. Nie mam żadnych obaw związanych ze ślubem, poza tą jedną. Strasznie nie podoba mi się nazwisko Łukasza – Kloc. Nie wyobrażam sobie, abym miała je przyjąć. Kojarzy mi się z fekaliami, a w dodatku z czymś ogromnym. Jak sobie pomyślę, że nasze dzieci miałyby nosić takie nazwisko, od razu zalewam się potem.

Piqsels

Wstydzę się porozmawiać o tym z Łukaszem. Wiem że jest bardzo wrażliwą osobą. Obawiam się, że go tym urażę. Ale do ślubu coraz bliżej i nie wiem co mam robić. Najbardziej chciałabym, aby on przyjął moje nazwisko. Wtedy problem sam by się rozwiązał. Ale pytanie, jak na to zareagowałaby jego rodzina, o ile tak w ogóle on by się na to zgodził… Już sama nie wiem, co mam robić…

Sponsorowane
Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Marek Banaś

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Sponsorowane

    Stanął obok 15-latki i zaczął się masturbować. Ale to reakcja świadków przeraża

    Nie wiedziała, co dzieje się z jej ustami. Dopiero w szpitalu poznała prawdę