w

Była żona mordercy 11-letniego Sebastiana przerywa milczenie! Jej słowa są zatrważajace

Morderstwo 11-letniego Sebastiana wstrząsnęło całą Polską. Łzy napływały do oczu, nawet osobom, które nie znały ani chłopca, ani jego rodziny. Z każdym dniem na jaw wychodzą kolejne zatrważające fakty. Teraz milczenie postanowiła przerwać była żona mordercy 11-latka. Jej słowa są szokujące.

Sponsorowane

Brat już dawno zerwał z nim wszelkie kontakty

Jako pierwszy z rodziny mordercy milczenie przerwał jego brat. Teraz głos postanowiła zabrać jego żona, która do redakcji portalu Fakt24.pl przesłała maila. Wszystko dlatego, że wcześniej szwagier publicznie zastanawiał się, dlaczego kobieta wybaczyła jego bratu tak okropne czyny. Jak już wiadomo, 41-lentni optyk z Sosnowca już przed laty dopuścił się podobnego czynu – porwał innego chłopca, któremu w swoim domu robił rozbierane zdjęcia. Jednak wtedy wypuścił dziecko. Dostał wówczas dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat.

Jego brat wyznał w rozmowie z Faktem, że do dziś dziwi się jego ówczesnej partnerce, że wciąż z nim była. Podkreślił, że sam jest ojcem i nie wyobraża sobie, że można zrobić coś tak potwornego. On sam nie poznał prawy od Tomasza M., a z plotek, które krążyły po mieście. Gdy tylko tak się stało, zerwał kontakty z batem.

Jak na te wyrzuty zareagowała kobieta?

Sponsorowane

Była żona Sebastiana M. wyjaśnia, że nie miała o niczym pojęcia. W mailu przesłanym do redakcji portalu Fakt napisała:

Nie wiedziałam o tych zdarzeniach, to znaczy nie wiedziałam, co tak na prawdę zaszło w tamtym dniu. Owszem, do mojego domu przyszła policja, Tomasz zakuty był w kajdanki. Ja miałam 20 lat i dwójkę malutkich dzieci, przy których nikt mi nie pomagał nawet trochę. Pytałam policję, co się stało, dlaczego on jest zakuty, dlaczego robią przeszukanie. Ale nie otrzymałam żadnych i formacji.

Usłyszałam tylko, że pan Tomasz kategorycznie zakazał udzielania komukolwiek informacji i nic nie wiedziałam. Wersją oficjalną, jaką usłyszałam z jego ust, było to, że został zatrzymany w związku z posiadaniem nielegalnego oprogramowania na komputerze

Kategorycznie podkreśla, że Tomasz M. został wypuszczony już po 48 godzinach, więc była niemal pewna, że cała sprawa rzeczywiście związana jest z faktem posiadania nielegalnego oprogramowania.

Gdyby było to coś poważnego, to na pewno zostałby aresztowany – tak każdy by pomyślał. A skoro został wypuszczony, to nic ‘złego’ nie mogło się przecież wydarzyć. Niestety teraz okazało się, że prawda była zupełnie inna i prawdę o tamtych wydarzeniach dokładnie poznałam dopiero teraz.

Ja miałam 20 lat, małe dzieci które musiałam wychować i opiekować się nimi i o tamtym wydarzeniu wiedziałam tyle, ile powiedział mąż, jak wrócił do domu

Była świadkiem w sprawie i nie wiedziała o niczym?!

Na pytanie o fakt, że w aktach sprawy figuruje jako świadek, więc jak mogła nie wiedzieć, o co oskarżony został Tomasz M, powiedziała, że była świadkiem jedynie na policji, a nie w sądzie.

Pytali mnie o komputery, programy, czy wchodziłam na komputer partnera. Nie znałam hasła na komputer, więc na niego nie wchodziłam

Sponsorowane

Ostatecznie podkreśliła też, że ona i jej dzieci także są ofiarami tego zwyrodniałego człowieka:

Ja tak samo jestem ofiarą, to cud że udało mi się odejść, rozwieść i uwolnić. Wiele kobiet nie ma takiej szansy, albo robią coś sobie albo oprawca w końcu wyrządza im krzywdę.

On jest potworem, bestią i złym człowiekiem, zasługuje na wszystko co najgorsze. Ja nigdy nikomu nie wyrządziłam żadnej krzywdy, nie mam sobie nic do zarzucenia, jestem normalnym człowiekiem który pracuje wychowuje dzieci, a po rozwodzie jestem już kilka lat

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Maks Kurcz

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      Tuż po epidemii ma wybuchnąć przerażająca wojna. Ujawniono przepowiednię sprzed 800 lat.

      Kelner miał zaglądać pod sukienkę 10-latce. Ustalenia policjantów miały niespodziewany finał