W sobotę w Buska-Zdroju doszło do niecodziennych zdarzeń. W rodzinnym domu Joanny Opozdy miała miejsce awantura, w której uczestniczył ojciec aktorki, Dariusz, matka Małgorzata, siostra oraz mąż, Antoni Królikowski. Całemu zamieszaniu towarzyszyły liczne krzyki, pogróżki, a nawet doszło do wystrzału z broni.
Awantura w domu rodzinnym Opozdy
To właśnie 8 stycznia, w sobotę, Dariusz O. za pomocą mediów społecznościowych relacjonował to, co działo się w mieszkaniu w Buska-Zdroju. Na początku na nagraniach można zobaczyć, jak Antek Królikowski usiłuje sforsować bramę. Towarzyszyła mu siostra żony oraz teściowa, która jest skonfliktowana z mężem. Zajście było spowodowane faktem, że pani Małgosia chciała dostać się do mieszkania, aby zabrać z niego swoje rzeczy. Wcześniej media pisały, że po powrocie męża z Afryki, ten miał wyrzucić ją z domu i wymienić zamki.
Padł strzał
Awantura eskalowała. W sieci poza nagraniami pana Dariusza O. pojawiły się także filmiki Antoniego Królikowskiego. Widzimy na nich, jak ojciec Opozdy stojąc na balkonie grozi, że jeśli ktoś wejdzie piętro wyżej, już z niego nie wyjdzie… W końcu mężczyzna prosi swoją aktualna partnerkę, aby ta przyniosła broń. Kobieta tłumaczy mu, że przecież obok jest jego matka. Jednak to zdaje się nie robić na nim wrażenia.
Kolejne nagrania pokazują, że siostra Joanny Opozdy wraz z Antonim i panią Małgorzatą stoją przed drzwiami do mieszkania, pukają, uderzają, aby wejść. Jednak nikt im nie otwiera. W pewnym momencie słychać wystrzał. Kula przeleciała przy suficie. Wtedy dochodzi do paniki na klatce. Strzał miał oddać pan Dariusz O.
W sprawie interweniowała policja
Tego dnia byliśmy wzywani trzykrotnie. Dwa raz przez obydwie strony sporu na tle majątkowym. Ostatnie zgłoszenie, po strzałach, otrzymaliśmy od firmy ochroniarskiej, która także była na miejscu — mówi w rozmowie Faktem st. asp. Tomasz Piwowarski, oficer prasowy Komendy Powiatowej w Busku Zdroju.
Ale w sprawie nikt nie usłyszał zarzutów. Otóż broń, którą zabezpieczyła policja okazała się repliką broni czarnoprochowej, która nie wymaga pozwolenia.
Będziemy jednak badać, czy broń nie została przerobiona. Wyjaśniamy także, czy oddane strzały mogły stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia. Na razie w tej sprawie nikt nie ma postawionych zarzutów — mówi asp. Tomasz Piwowarski.
Antoni Królikowski, który na żywo obserwował to, co działo się przed rodzinnym domem żony, tak skomentował całą sprawę:
Pokażę wam jak byłem świadkiem i brałem udział w wydarzeniu, w którym padł strzał z pistoletu. Ten strzał przebił ścianę i przeleciał nad głową mojej szwagierki. Strzelał mój teść, Dariusz O z Buska-Zdroju. I bardzo dziwi mnie to, dlaczego policja w Busku bada to, czy pan Dariusz ma pozwolenie na broń, jaka to broń, a nie to, że wczoraj o mały włos nie zabił niewinnych ludzi. Co ten człowiek robi na wolności, ja się pytam?