w

Nowa choroba atakuje głównie dzieci! Zwróć uwagę na ten szczególny objaw

Nowa choroba atakuje głównie dzieci. Naukowcy są zaniepokojeni “pomidorową grypą”. Jej przypadki stwierdzono już w trzech stanach w Indiach, ale pierwszych zakażeń spodziewa się też Australia. Jednym z objawów choroby są ogromne bąble na skórze wielkości pomidorów.

Sponsorowane

“Pomidorowa grypa”

Wzmianki o chorobie pojawiły się w medycznym dzienniku The Lancet. Autor artykułu podaje, że, pierwsze przypadki zakażeń wykryto w Indiach, w stanie Kerala, jeszcze na początku maja. Od tego czasu aż do końca lipca chorobę potwierdzono u 82 dzieci w wieku poniżej 5 lat. Natomiast zakażenia pojawiły się w dwóch kolejnych stanach. Tam skala wieku urosła. Najstarsze z dzieci chorujących ma bowiem 9 lat.

“Pomidorowa grypa” jak wskazują autorzy artykułu jest chorobą wirusową i zakaźną. Naukowcy podejrzewają, że do zarażenia dochodzi w wyniku bliskiego kontaktu a także drogą kropelkową. Jakie są objawy? Poza typowymi objawami grypowymi czy tymi, które występują przy zarażeniu Covid-19, czyli gorączce, osłabieniu, bólu mięśni, wymiotach, rozwolnieniu, pojawiają się na skórze czerwone, bolesne pęcherze, które w wyniku rozwoju choroby rosną do rozmiarów pomidorów. Stąd właśnie nazwa choroby. Według lekarzy “pomidorowa grypa” może być efektem ubocznym przechorowani dengi czy choroby chikungunya, która często występuje w Indiach w porze deszczowej. Wiąże się ją także z chorobą dłoni, stóp i jamy ustnej (HFMD).

Jak pomocy zainfekowanemu dziecku?

Sponsorowane

Póki co nie ma lekarstwa na dolegliwość. Leczenie przebiega objawowo, podobnie z resztą jak przy grypie. Polega przede wszystkim na zbiciu gorączki, poprzez podawanie leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych oraz na robieniu okładów mających złagodzić cierpienie wynikające z powstawania i rozwijania się pęcherzy. Póki co na “grypę pomidorową” chorują głównie dzieci i osoby o obniżonej odporności, a także te cierpiące na choroby przewlekłe.

jednak naukowcy uspokajają. Mianowicie choroba ta nie jest śmiertelna i raczej ma charakter endemiczny. Oznacza to, że nie powinna przenieść się na inne kontynenty. Jednak australijscy naukowcy mają na ten temat nieco inne zdanie. Jedną z nich jest Ashley Quigley z Kirby Institute, specjalistka od sztucznej inteligencji EPIWATCH zajmującej się alarmowaniem przed ryzykiem epidemicznym. Według niej możliwość przeniesienia choroby do Australii jest bardzo prawdopodobna, szczególnie, gdy okaże się, że jest to odmiana choroby rąk – pryszczycy.

Jeśli zaczną pojawiać się doniesienia z kolejnych sąsiadujących z Indiami krajów, a po prześledzeniu okaże się, że w ciągu dwóch miesięcy choroba dotarła do trzech czy pięciu krajów, wtedy prawdopodobieństwo, że choroba dotrze do Australii, jest bardzo wysokie, ale w ciągu ostatnich dwóch czy trzech miesięcy choroba pozostała w Indiach.

Ręce, stopy i usta, szczególnie u dzieci, biorąc pod uwagę ich higienę… z tak wysoce zakaźnym wirusem, szanse na dotarcie do australijskich wybrzeży są zdecydowanie możliwe — powiedziała Quigley w rozmowie z NCA NewsWire.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Paweł Markiewicz

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      Świadczenie w wysokości 2 280 zł co miesiąc. Zostało 6 dni na złożenie wniosku!

      Przerażające 2 wizje Krzysztofa Jackowskiego. “Ludzie będą zmuszeni uciekać”