Marta Manowska zyskała popularność dzięki prowadzeniu swego rodzaju reality show, Rolnik szuka żona. Gdy informacja o śmierci jednego z uczestników ósmej edycji programu ujrzała światło dzienne, 38-latka nie pozostawiła bez pomocy wdowy po Krzysztofie Pachuckim. Manowska czuje się swego rodzaju matką związku Bogusi i zmarłego 56-latka. Nie ma się więc co dziwić, że wyciągnęła pomocną dłoń do kobiety.
Śmierć Krzysztofa Pachuckiego
Bez wątpienia informacja o śmierci uczestnika programu Rolnik szuka żony wstrząsnęła fanami i prowadzącą. Mężczyzna zmarł 2 czerwca, a zaledwie dwa dni później odbył się pogrzeb, który miał charakter prywatny. Oczywiście nie zabrakło na nim Bogusi. Para dość szybko podjęła decyzję o ślubie, do którego doszło niespełna pół roku temu. Na weselu bawiła się Marta Manowska. Życzyła zakochanym szczęścia i spokoju. Na swoim Instagramie opublikowała nawet wzruszający post:
To jest najlepsze wesele, na jakim byłam! Jeżeli od połowy tańczysz w butach zamiennych panny młodej, to znaczy, że jest bliskość 💍Swatka!
Sielankę tej dwójki przerwała niespodziewana śmierć Krzysztofa. Bogusia została sama. Pogrążona w smutku, żalu i rozpaczy. Nikogo nie dziwi więc fakt, że prowadząca program Rolnik szuka żony wyciągnęła do niej pomocną dłoń. Serwis Super Express donosi, że jedna z bliskich znajomych Bogusi przyznała, że Marta Manowska podała wdowie swój prywatny numer telefonu. Chciała, aby kobieta miała możliwość zadzwonienia do niej w każdej chwili. Z pewnością najbliższe miesiące nie będą dla Bogusi łatwe. Musi uporać się ze swoimi emocjami. W dodatku sprawa stała się medialna, co z pewnością nie ułatwi tego zadania.