Anna Wendzikowska krytykuje stację TVN, dla której pracowała przez lata. Opowiedziała o różnych nieprzyjemnościach, które spotkały ją przez ten czas, szczególnie o tym, co działo się na planie “Ugotowanych”. Według opinii dziennikarki produkcja zachowała się po prostu skandalicznie.
Anna Wendzikowska krytykuje TVN
Wendzikowską kojarzyć możecie przede wszystkim z programu “Dzień Dobry TVN”. Przeprowadzała tam liczne wywiady ze znanymi osobami z całego świata. W ostatnim czasie opowiedziała na temat współpracy ze stacją bardzo wiele. Mówiła o przemocy, o mobbingu, a także o poniżaniu. To i wiele innych zachowań doprowadziło ją finalnie do myśli samobójczych. Niestety, okazuje się, że opinia dziennikarki wcale nie jest jedyna. Otóż podobne zdanie ma Monika Richardson czy Sebastian Wątroba… TVN chcąc wyjść obronną ręką wydała oświadczenie.
Ania nie przebiera w słowach opisując, co działo się na planie “Ugotowanych”. Jak sama mówi “zostałam zrobiona w ch**a”. Jedna z internautek wypomniała dziennikarce jej nieudany udział w tym właśnie programie. 41-latka postanowiła w końcu wyjaśnić, jak to było naprawdę, nie szczędząc przy tym krytyki.
A to pozwolę sobie skomentować. Zaproszono mnie do programu “Ugotowani” i tam ugotowano… Nigdy tego nie skomentowałam, ale chyba już czas. Bo za długo milczałam i już nie chcę. Program realizowany jest w formule, że niby kamera podgląda, mikroporty są starannie ukryte pod ubraniem, na wszelki wypadek dwa, gdyby jeden wysiadł. Jedzenie w piekarniku, reżyser woła: “stop, nie słychać cię, trzeba poprawić dźwięk” (…) Idziemy do innego pokoju, trwa to 10-15 minut, bo trzeba zdjąć sukienkę, poprzyklejać kable jeszcze raz na taśmy. Wracamy, jedzenie przypalone. Nie byłam w tamtym czasie ani spokojna, ani cierpliwa. Wkurzyłam się. Nie na jedzenie, ale na ekipę, która zamiast zatrzymać kamery i coś na to poradzić, bo przecież to była ich wina, kręciła dalej, jakby nigdy nic się nie stało…
Powiedziała swoje zdanie
Aktorka postanowiła wyrazić swoją opinię w rozmowie z producentem programu “Ugotowani”. Miała jednak zostać bardzo nieprzyjemnie potraktowana. Co więcej, po emisji odcinka na dziennikarkę spłynęła masa krytyki i hejtu, a także wiele nieprzyjemnych żartów.
Przeżyłam to bardzo. Najbardziej telefon do producentki… Mówię do niej: jak mogliście mi to zrobić? To jest totalnie nie w porządku. Usłyszałam kpiącą odpowiedź: “Ania, pracujesz w TV. Powinnaś wiedzieć, jakimi prawami rządzi się reality-show”. Nic z tym nie zrobiłam… Ale uważam, że to jedna z okrutniejszych rzeczy, jakie mnie spotkały. Bo minęło 10 lat, a ja ciągle czytam, że “prawdziwą twarz pokazałam w “Ugotowanych””… Otóż nie, moi drodzy, zostałam zrobiona w chu*a
Szczery post
Jednak najbardziej porusza wpis, który Ania kilka dni temu zamieściła na Instagramie. Opowiedziała w nim, co tak naprawdę spotkało ją w pracy w stacji TVN. Jej słowa otwierają oczy na to, jak ludzie traktowani są w miejscu pracy, jakim jest nie tylko telewizja, ale i wiele innych…
Pod wpisem dziennikarki pojawił się komentarz ze strony stacji TVN:
To tak zgodnie z tematyką grupy😂😉😁 ładne kwiatki…
Widocznie sobie zasluzylas 🤦♀️🤷♀️
A za to ze bierzesz w tym udzial dostaniesz “za swoje”
zmyśla, oszukuje dla własnej kariery pogrąża uczciwych ludzi i cenne instytucje
Życie to nie bajka
Dziecko gdybys tak pracowała w kopalni 30 l to by ci takie gadanie do głowy nie przychodziło, wielka obraza żenada
Serio? A wy jak robicie ludzi w ch@ja codziennie to jest dobrze?
Zapomnieli o niej wszędzie to trzeba o sobie jakoś przypomnieć 🤦♀️🤦♀️🤦♀️
Powinna się cieszyć. W jej przypadku to powinna być przyjemność 😂
Jesteś kobietą bez ambicji i honoru i poleciałaś do TVP info, żeby szybko pracę dostać i tak pewno będzie, wstyd