Ostatnia transmisja jasnowidza Jackowskiego wyróżniła się na tle innych. Wróżbita przeważnie porusza tematy dotyczące przyszłości kraju czy świata, polityki czy gospodarki. Tym razem nas zaskoczył nas, bowiem rozmawiał z widzami na temat śmierci i tym, co jest poza granicą rzeczywistości. Wyznał, że na tego typu zagadnieniach należy skupiać się z kimś, kto je przeżył. On sam wybrał w tym celu zmarłą w tym roku mamę.
Krzysztof Jackowski jest zdania, że wiedza i dociekanie, czym jest śmierć jest rzeczą normalną. Jego zdaniem ludzie po śmierci wciąż “żyją”. Zastanawiał się również nad tym, czy wielu zmarłych uczestniczyło we własnym pogrzebie i czy człowiek czuje siłę i wyzwolenie od razu po śmierci.
Przekazał również nieco informacji na temat śmierci matki, która na dwie doby przed miała mieć zapaść i prawdopodobnie nie była jej świadoma. Później, gdy rozmawiała z synem telefonicznie, wyznała, że czuła, jakby gdzieś wisiała. Słyszała też głos „mama, wracaj” oraz drugi, który chciał ją bezpiecznie przeprowadzić.
Śmierć oczami Jackowskiego
Już jutro 1 listopada czyli dzień Wszystkich Świętych. Jasnowidz zaapelował, aby w tym czasie nie wysyłać naszych myśli “do grobu”. Powinniśmy w myślach rozmawiać z bliskimi, którzy już odeszli z tego świata. W taki sposób będą oni w stanie usłyszeć informacje. Na koniec transmisji wróżbita znów wrócił do tematu swojej mamy. W pewnym momencie aż podskoczył. Wyznał, że “ma się wrażenie, jakbyś był w cieczy, unoszony bezwolnie, to jeszcze nie jest odejście”.
Jakby świadomość wstała, ale się położyła. Jakby mogła wstać, ale szybko takie opamiętanie, że musi leżeć. Wróciła w ten stan, w którym była. Jakby nie rozumiała, że może wyjść. Jakby ręce… Jakby usiadła i wróciła. A potem taki lęk i ręce, one wychodziły, a ciało leżało. Jakby dopiero rozumiała, że jest oddzielona.
W czasie kolejnej próby, jakby sam się czegoś wystraszył i podskoczył, po czym przerwał. Zaczął przepraszać widzów. Nie zdradził, co się stało, ani co zobaczył. Mimo to widać było po nim, że jest w szoku.
Poczułem, że nie powinienem – skwitował pod koniec.
On to musi nieźle ćpać takich ludzi to izolować trzeba od społeczeństwa
Ty głąbie daj se juz spokój
Ciekaw jestem , co na to ksiadz ….
Właśnie wypił kolejne 100 gram ulubionej,dobrze schłodzonej substancji, pozwolił jej spłynąć po kupkach smakowych żeby w końcu poczuć moc?, moc nieznaną…