Wczoraj, tj. 9 marca, w Płocku doszło do makabrycznego odkrycia. W jednym z mieszkań znaleziono zwłoki trzech chłopców. Żaden z nich nie był nawet pełnoletni. Najmłodszy miał zaledwie 10 lat, a najstarszy 17. Cała trójka miała na szyi rany cięte. Osobą podejrzaną o zabójstwo dzieci jest ojciec najmłodszego. Zgłoszenie o braku kontaktu z jednym z nastolatków zgłosiła straży pożarnej koleżanka.
Zwłoki trójki dzieci
Do tragedii doszło w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Wyszogrodzkiej w Płocku. Informacje na temat sprawy przekazał mediom rzecznik komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Płocku, st. kpt Edward Mysera. Niezbędna była interwencja druhów.
Na miejscu nie zastano osób dorosłych – dodał st. kpt. Mysera.
O tym, co zastano w mieszkaniu tuż po wejściu poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Płocku, Marcin Policiewicz. Wszyscy chłopcy mieli na szyi rany cięte. To prawdopodobnie one doprowadziły do śmierci.
To wstępne ustalenie. Mogę potwierdzić, że według nich, dzieci, których zwłoki znaleziono są w wieku 10 do 17 lat. W mieszkaniu nie było osób dorosłych – zaznaczył prokurator Policiewicz w rozmowie z PAP.
Wczoraj przez cały dzień trwały czynności policji z udziałem prokuratury w mieszkaniu. Przewiduje się, że do tragedii miało dojść 9 marca około godziny 11.
Co z rodzicami dzieci?
Wiele osób zadaje sobie pytanie, gdzie w tym czasie była matka chłopców? Serwis Fakt dowiedział się, że kobieta przebywała w Warszawie wraz z córką, która znajduje się w szpitalu.
Na ten moment policja wytypowała jednego podejrzanego. jest nim mężczyzna będący ojcem najmłodszego z zabitych dzieci. Dwaj starsi chłopcy mają pochodzić z poprzedniego związku kobiety.
Na prośbę policji strażacy patrolują brzegi Wisły w poszukiwaniu samochodu i mężczyzny, który prawdopodobnie ma związek z tym zdarzeniem. – powiedział w rozmowie z portalplock.pl st. kpt. Edward Mysera, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Płocku.
Ojca najmłodszego z chłopców ostatni raz widziano 9 marca około godziny 7 rano, wsiadał do samochodu, po czym odjechał.
Pilne z marca😏