w

To miał być rodzinny biwak. Z całej czwórki przeżył tylko 9-letni chłopiec

Rodzina Schmidtów wybrała się na biwak, chcąc spędzić aktywny dzień. Mieli w planach odpocząć i spędzić wspólnie czas. Jak mogli przypuszczać, że nie wrócą żywi z tej wycieczki. Masakrę, którą urządził szaleniec przeżył tylko 9-letni chłopiec. Małżeństwo z dziećmi znalazło się w złym czasie w złym miejscu. Co wydarzyło się na popularnym polu kempingowym w Parku Stanowym Maquoketa Caves?

Sponsorowane

Wypoczynek rodziny w jednej chwili zamienił się w koszmar

22 lipca rodzina Schmidtów z Cedar Falls z amerykańskiego stanu Iowa padła ofiarą 23-letniego szaleńca Anthony’ego Orlando Sherwina z La Vista w stanie Nebraska. Zostali zamordowani, kiedy wypoczywali na polu kempingowym w Parku Stanowym Maquoketa Caves 200 kilometrów od swojego domu. Ofiary to 42-letni Tyler Schmidt, jego 42-letnia żona Sarah i ich dziecko, 6-letnia Lulu. Jako jedyny przeżył 9-latek Arlo. Służby otrzymały zgłoszenie, około 6:30 rano, że słychać było strzały w pobliżu pola kempingowego. Na miejscu znaleziono trzy ciała. Kilka godzin później w innym miejscu znalezione zostały zwłoki zabójcy rodziny, który jak wskazują ślady, popełnił samobójstwo przez postrzelenie. Według dowodów morderca i rodzina nie znali się wcześniej. Po prostu szaleniec urządził polowanie na niewinnych ludzi.

Zwyczajna amerykańska rodzina

Schmidtowie byli małżeństwem, oboje mieli po 42 lata i wspólnie wychowywali dwójkę dzieci. Sarach Schmidt pracowała jako asystentka w bibliotece. Po morderstwie na drzwiach czytelni pojawiły się rysunki dzieci, które w ten sposób, chciały uczcić ulubioną Panią z biblioteki. Jej mąż Tyler Schmidt był programistą. Zmarła córka Lulu miała zaledwie 6 lat i całe życie przed sobą.

Sponsorowane

Jako jedyny masakrę przeżył 9-letni syn Arlo. Z tą tragedią trudno jest się pogodzić rodzinie i bliskim, którzy wspominają ich jako ludzi o wielkiej empatii i sercu. Jako ludzi życzliwych i otwartych. Brat Sarah w wywiadzie udzielonym dla „New York Times” podkreślił, że „Byli kochającą się rodziną, którą każdy chciałby mieć”. Dyrektor biblioteki Kelly Stern, w której pracowała kobieta, wypowiedział się dla wcfcourier.com podkreślając”

Sarah i jej rodzina byli jednymi z najmilszych i najbardziej kochanych ludzi, jakich można było spotkać. To czyni tę tragedię jeszcze bardziej niezrozumiałą, bezsensowną i trudną do przyjęcia.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Monika Koba

2 komentarzy

  1. Nie wiem czy to szczęście, że ten chłopiec przeżył..? Chyba jeszcze większy dramat dla takiej małej istoty niż by zginął z całą rodziną. Co za przeklęty świr! Że ziemia nosi takie śmieci ludzkie powypaczane 😤🤬

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Sponsorowane

    Rodzice zobaczyli córkę – pannę młodą na ślubie. Wtedy wybuchła awantura

    Pokazał cenę cukru w Belgii. Polacy mogą tylko zazdrościć