80-latek przez długie lata wykorzystywał seksualnie dzieci swojej i 59-letniej żony. Kobieta gdy tylko się o tym dowiedziała, zareagowała dość impulsywnie. Wylała na zwyrodnialca garnek gorącego syropu klonowego, gdy ten spał. Mężczyzna zupełnie się tego nie spodziewał. Kiedy policja przyjechała na miejsce, jego skóra była wyraźnie poparzona.
Byli razem od wielu lat
Ich małżeństwo trwało 38 lat. Byli ze sobą przez pół życia, a okazuje się, że wcale się nie znali. Corina Smith dopiero po dwóch latach odkryła, jakie piekło zgotował 80-latek własnym dzieciom. Po upływie kilku lat córka pary odważył się opowiedzieć mamie o wszystkim, co robił jej tata.
Kobieta wpadła w furię… Dopiero wtedy zaczęła w inny sposób patrzeć na to, co działo się pod dachem ich domu. W 2007 roku Craig, syn pary popełnił samobójstwo. Zanim tego dokonał siedział w więzieniu. Miał zaatakować na ulicy mężczyznę, który był pedofilem i molestował go. Jednak nie chodziło o jego ojca, a o innego człowieka.

Trudno było ci wszystko połączyć ze sobą, ale udało się. Zrozumiałaś, że to, co powiedział tobie Craig na dzień przed śmiercią, ma związek z tym, co wyznała później twoja córka. Byłaś, co zrozumiałe, bardzo zdenerwowana. Opisywano, że byłaś wściekła i aż kipiałaś na myśl o tym, co zrobiono twoim dzieciom – mówiła do 59-latki sędzia w trakcie rozprawy.
Dzień zemsty
Do kumulacji i kolejnego nieszczęścia doszło pod dachem tej rodziny 14 lipca 2020 roku. Corina uknuła w głowie plan. Chciała, by mąż cierpiał przez to, co zrobił ich dzieciom. Kiedy opiekunka 80-latka opuszczała pacjenta, ten spał.
59-latka poszła do kuchni. Do garnka nalała wodę i zaczęła ją podgrzewać. Następnie rozpuściła w niej trzy kilogramy cukru. Syrop cukrowy osiąga znacznie wyższą temperaturę niż temperatura wrzenia wody. Corina wzięła garnek wypełniony gorącą substancją i udała się do śpiącego męża. Wylała na niego całą zawartość, a później wybiegła z domu. Słyszała, jak krzyczy z bólu.
Podbiegła do sąsiedniego domu i dobijała się do drzwi. Gdy ktoś z domowników w końcu otworzył, powiedziała “Zraniłam go. Mocno go zraniłam. Chyba go zabiłam”.
Zamordowała męża
Na miejsce szybko przyjechała policja i służby ratunkowe. Stan starszego mężczyzny był zły. Skóra, na którą została wylana gorąca ciesz, dosłownie odklejała się od ciała. 80-latek ogromnie cierpiał. Przewieziono go do szpitala, gdzie przez miesiąc walczył o życie. Niestety, zmarł.

Kwalifikacja czynu żony zmieniła się z dokonania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu na morderstwo. Na początku Corina broniła się i zasłaniała niepoczytalnością. Mówiła, że gdy zrozumiała, co mąż wyrządził dzieciom, nie kontrolowała swoich czynów. Jednak w trakcie procesu udowodniono jej pełną poczytalność.
Zabiła swojego męża w bolesny i okrutny sposób – podkreślali oskarżyciele w trakcie procesu
Kobieta została skazana na dożywocie, a o zwolnienie warunkowe będzie mogła ubiegać się dopiero po upływie 12 lat.