w

1,5-roczny Szymek zmarł w nagrzanym aucie w Szczecinie. Wykonano sekcję zwłok

O sprawie półtorarocznego Szymka ze szczecina słyszała cała Polska. Chłopiec zmarł w nagrzanym aucie, ponieważ mama zapomniała że dziecko znajduje się w samochodzie. W tej tragicznej sprawie prowadzone jest śledztwo. Kluczowym dowodem będzie sekcja zwłok maleństwa.

Sponsorowane

Sekcja zwłok chłopca, który zmarł w nagrzanym aucie

W czwartek popołudniu, 30 czerwca, biegli zbadali ciało półtorarocznego dziecka. Prokuratura i śledczy czekają na opinię, która zostanie wydana na podstawie sekcji zwłok. Badanie ma na celu wskazać bezpośrednią przyczynę śmierci dziecka. Jednak na wyniki będziemy musieli zaczekać jeszcze kilka tygodni.

Z informacji, które przekazała policja, wciąż nie udało się przesłuchać matki chłopca. Na przeprowadzenie przesłuchania muszą zgodzić się przede wszystkim lekarze, pod opieką których przebywa kobieta. Na ten moment ci kategorycznie odmawiają, ponieważ stan psychiczny matki tragicznie zmarłego Szymka jest dramatyczny.

Chłopiec zmarł w nagrzanym aucie

Sponsorowane

Do zdarzenia doszło 22 czerwca na osiedlu Pogodno w Szczecinie. Matka spakowała rano dzieci do auta i pojechała do przedszkola odwieźć starsze. Następnie zaparkowała w pobliżu żłobka i poszła do pracy. Gdy skończyła pojechała odebrać starsze dziecko, a następnie wstąpiła do żłobka po 1,5-rocznego Szymka. W placówce opiekunki uświadomiły ją, że tego dnia wcale nie zostawiła tam maluszka. Kobieta poszła do samochodu. Wtedy rozegrał się dramat.

Być może miała jakieś problemy. Może w pracy coś się wydarzyło. Trudno to zrozumieć, ale tu chyba zawiniło zabieganie. Nikt tu nie wierzy, że zrobiła to celowo — zdradziła serwisowi Onet jedna z kobiet pracujących niedaleko. — To dobra kobieta. Wszyscy w okolicy widzieli, że z wielką miłością traktowała te dzieci.

W samochodzie, na tylnym siedzeniu leżało ciałko dziecka. “Tego krzyku nie zapomnę do końca życia. To był wrzask rozpaczy. Powtarzała w kółko “co ja zrobiłam, moje dziecko” — mówili świadkowie.

Na miejsce natychmiast przyjechało pogotowie. Usiłowano reanimować maluszka przez około godzinę. Niestety, nic to nie dało. Chłopiec nie żył. Prokuratura wszczęła śledztwo, pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. 38-latce grozi nawet do pięciu lat więzienia.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Olek Żak

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      15-latka zeznała, że matka codziennie ją gwałciła. “Do pochwy wkładała mi palce”

      Włamała się do samochodu i ukradła 1,30 zł! Nie uwierzysz, jaka grozi jej kara!