Wczoraj w Kijowie rosyjscy dywersanci zaatakowali pięcioosobową rodzinę. Zastrzelili rodziców i jedną z córek. Dwoje dzieci trafiło do szpitala.
O tej tragedii dowiadujemy się z Facebooka sekretarza Rady Miasta Kijowa Wołodymyra Bondarenko. Mężczyzna napisał:
Miała na imię Polina. Uczyła się w 4. klasie w szkole nr 24 w Kijowie. Dziś rano (w sobotę) na ul. Telihy ją i jej rodziców rozstrzelała rosyjska grupa DGR (dywersyjno-zwiadowcza grupa).
– napisał Wołodymyr Bondarenko na Facebooku, dołączając zdjęcie dziewczynki.
Rodzice i Polina nie żyją. Siostra Poliny trafiła na oddział intensywnej terapii, hospitalizowano też jej brata.
Propaganda Putina
Putin w swojej propagandzie zapewniał, że Rosjanie nie atakują ukraińskich miast, a ludność cywilna jest bezpieczna. Zapewnienia te jednak nie mają pokrycia w rzeczywistości. Już w pierwszych godzinach wojny oprócz wielu ukraińskich żołnierzy ginęli cywile.
Oprócz 40 ukraińskich żołnierzy w pierwszych godzinach wojny zginęło podobno już 10 cywilów. Ludzie, zwykli cywile, giną pod ostrzałem bomb Putina – inni są ranni (niektórzy ciężko) – stoją przed gruzami swojej egzystencji.
– pisze “Bild”