Ta niebywała historia miała miejsce na przestrzeni ostatnich dni. We wtorek, nad jeziorem Ińsko w województwie zachodniopomorskim zaginęła kobieta. Zaledwie dzień później została odnaleziona, ale wcale nie nad wodą, a na terenie jednej z galerii handlowych w Szczecinie. Na stopach nie miała butów, również jej ubiór był niekompletny.
Zaginęła nad jeziorem
W sprawie wypowiedziała się rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, podkomisarz Irena Kornicz, jak przekazała:
Wyjaśniamy teraz okoliczności tego zdarzenia i ustalamy, w jaki sposób kobieta znalazła się w Szczecinie i co się z nią w międzyczasie działo. Pani jest cała i zdrowa.
Dodała również, że “według ustaleń, jeden z klientów robiących zakupy zwrócił uwagę na kobietę, która była niekompletnie ubrana, była bez butów, i rozpoznał w niej tę panią, której poszukiwaliśmy”. Bezzwłocznie wezwano na miejsce patrol policji, który potwierdził, że to poszukiwana kobieta.
Jak to się stało, że nagle znalazła się w galerii?
Do zgłoszenia zaginięcia doszło w miniony wtorek, około godziny 22. Zgłosił je jeden z członków rodziny. Kobieta weszła do jeziora w Ińsku i już z niego nie wyszła. Od tej chwili trwały poszukiwania zarówno w jeziorze, jak i na brzegu. Poszukiwana to 57-letnia mieszkanka Ińska.
W końcu każdy po kąpieli w jeziorze ma ochotę na zakupy. A tak na poważnie to obciążyć ja finansowo za te akcje poszukiwawcza.
Chciała popłynąć na shoping?