Pietruszka to dość pospolite warzywo i bardzo ciężko uwierzyć, że mogła doprowadzić do takiego dramatu. Jakubowice – miejscowość w świętokrzyskim, gdzie dwaj bracia, Michał i Piotr, jak co dzień wykonują swoje obowiązki. Po zejściu do piwnicy okazało się, że pietruszka, która była przechowywana w tamtym miejscu zużyła dostępny tlen. Mężczyźni już stamtąd nie wyszli.
Gospodarstwo, które prowadzi rodzina wzbudza podziw w całej okolicy. Nowoczesne maszyny, wielkie magazyny ale też ciężka praca na roli – czyli wysiłek, który został zakończony śmiercią.

Kilkanaście lat temu choroba zabrała im tatę. W domu zostało pięcioro dzieci, trzech braci i dwie siostry. Chłopcy chodzili wtedy jeszcze do szkoły. Szybko musieli wydorośleć. Po lekcjach wsiadali na traktory i ruszali w pole
– opowiadają sąsiedzi.
Chłopcy swoją ciężką pracą doprowadzili gospodarstwo do świetności. Uprawiali głównie ziemniaki i pietruszkę. Pietruszka była przechowywana w podziemnym magazynie.
Tego dnia nikt nie zauważył, że coś jest z braćmi nie w porządku. Dopiero gdy przyjechał dostawca gazu, okazało się, że nie ma go kto odebrać. Gdy matka poszła poszukać synów, okazało się, że leżą w piwnicy bez ruchu. Ruszyła na ratunek, niestety sama padła ofiarą “bezlitosnej” pietruszki. Zasłabła i również straciła przytomność.

Gdy pojawili się na miejscu strażacy, przeprowadzili akcję ratowniczą stosując aparaty tlenowe. Wydobyli z piwnicy matkę z synami i podjęto akcję reanimacyjną. Niestety udało się uratować tylko kobietę, którą śmigłowiec zabrał do szpitala w Krakowie.
Strażacy szybko domyślili się jaka prawdopodobnie jest przyczyna tragedii. Gdy standardowy poziom tlenu w powietrzu wynosi około 21%, w piwnicy było go ok. 1% – wyjaśnia kpt. Mateusz Tarka z pińczowskiej straży pożarnej.
Jedyną rzeczą, która mogła doprowadzić do tak drastycznego spadku ilości tlenu w powietrzu, były przechowywane w piwnicy warzywa – a tam była głównie pietruszka.

Pismaki nawet ze śmierci potrafią sobie zrobić jaja.