Ciężarna Izabela z Pszczyny zmarła 22 września w szpitalu. Lekarze wstrzymywali się z udzieleniem kobiecie pomocy do czasu, aż płód sam obumarł. Przypomnimy tylko, że ginekolog wysłał ją do placówki medycznej z powodu zbyt wczesnego odejścia wód płodowych. Minął ponad miesiąc, a sprawa dopiero ujrzała światło dzienne i trafiła do mediów. Pogrzeb Izy i jej maleńkiego synka odbył się już jakiś czas temu. Wiemy, jak wyglądał.
Pogrzeb 30-letniej Izy z Pszczyny
Ostatnie pożegnanie kobiety miało miejsce na cmentarzu w Ćwiklicach, w województwie śląskim. Po mszy żałobnej ciało Izy spoczęło w jednej mogile wraz z ciałkiem nienarodzonego synka, któremu pośmiertnie nadano imię Leon.
Bliscy, przyjaciele, a nawet sąsiedzi chcą, by pamięć o 30-latce trwała. Regularnie przychodzą na jej grób i zapalają znicze, składają kolejne wiązanki kwiatów. O samej uroczystości pożegnania opowiedziała serwisowi Super Express kobieta odwiedzająca mogiłę:
Na pogrzebie było mnóstwo ludzi. W kondukcie dwie białe trumny, jedna maleńka. Ten widok sprawiał, że wszyscy płakali. Tej tragedii można było uniknąć
Rodzina Izabeli z Pszczyny
Kobieta była szczęśliwą żoną i matką. Osierociła 9-letnią córeczkę, Maję, której wychowaniem będzie musiał zająć się ojciec, Grzegorz. 30-latka prowadziła w mieście salon fryzjerski. Była ceniona i profesjonalna. Ludzie chętnie korzystali z jej usług. Kiedy zmarła zakład został tymczasowo zamknięty.
Fajna dziołszka z niej była, znałem ją od małego. Jak podjeżdżała, zawsze wesoło pogadała. Byłem na pogrzebie, tylu ludzi nie widziałem dawno – mówi sąsiad mamy Izabeli.
Ona i malusieńka trumienka z tym małym dzieckiem. Tak są pochowani jedno na drugim. Bardzo dużo ludzi było, aż serce się kraja. Oby to się więcej nie powtórzyło – dodała jedna z kobiet.
Śmierć młodej matki poruszyła całą Polskę. Kobieta trafiła na oddział szpitala w Pszczynie z powodu bezwodzia. W czasie swojego krótkiego pobytu na bieżąco komunikowała bliskich o swoim stanie. Lekarze mimo pogorszającego się zdrowia kobiety czekali do obumarcia płodu. Jednak wtedy doszło do wstrząsu septycznego. Na pomoc było już za późno.
Według relacji rodziny Izabeli jedną z przyczyn oczekiwania lekarzy miało być ubiegłoroczne orzeczenie Trybunału Julii Przyłębskiej, ograniczające możliwość aborcji w przypadkach embriopatologicznych.