Niewiarygodne, do czego zdolni są młodzi ludzie… Ta brutalna sytuacja miała miejsce w Starogardzie Gdańskim. Grupa nastolatków w centrum miasta znęcała się, biła i ubliżała 16-letniemu Alanowi. Sprawę udało się nagłośnić dzieki programowi “TVN Uwaga”.
Pobili go w biały dzień
Do tragedii doszło w miejskim parku w centrum Starogardu Gdańskiego. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak sześcioro nastolatków atakuje 16-latka.
Nie mogę patrzeć, jak oni go katują, bo on jest katowany. Jest kopany po głowie, uderzany z pięści. Dla mnie to jest za dużo – powiedziała pani Krystyna, matka pobitego chłopaka.
Reportaż “TVN Uwaga” jest wstrząsający. Okazuje się, że sprawcy pobicia wszystko nagrywali. Następnie zamieścili filmik w internecie. W zdarzeniu brało udział kilka osób, natomiast wszystkiemu przyglądały się również osoby postronne. Nikt nie zareagował…
Skutki pobicia
Alan nie wyszedł bez szwanku z tej napaści. Trafił do szpitala. Otrzymał liczne ciosy w głowę, które wpłynęły na to, że miał problemy z pamięcią. Tuż przed tym zdarzeniem był z dziewczyną na lodach. Jej kazał uciekać, a sam stanął naprzeciw grupy.
Cały konflikt rozpoczął się wcześniej, w internecie. Ojciec Alana relacjonuje, że syn napisał do kolegi, iż nie dostanie pieniędzy za e-papierosa. Tamten miał wówczas zacząć brudne gierki. 16-latek umówił się z nastolatkiem na bójkę sam na sam. Do bijatyki doszło we wsi Koteże. Zamiast starcia jeden na jeden, doszło do starcia dwóch grup. Według miejscowych, przyjezdni, którzy szukali Alana, byli uzbrojeni w łańcuchy i pałki.
Nie chciałbym zdradzać całości zeznań młodych ludzi, ale powołują się na jakieś wcześniejsze zatargi między dziewczynami a pokrzywdzonym. Twierdzą, że była to chęć wyjaśnienia zatargu. I generalnie przyznali się do udziału w zdarzeniu i właściwie przyznali się również do tego, co robili, bo znają treść filmu – powiedział Tomasz Adamski z Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Uczniowie, którzy brali udział w napaści zostali wyrzuceni ze szkoły, a sprawą tą ma zająć się sąd rodzinny. Wszyscy nieletni, do czasu rozprawy, dostali również nadzór kuratora, a jedna z dziewczyn trafi do ośrodka szkolno-wychowawczego.