Ten widok rozdziera serce… Ojciec trzyma w dłoni rączkę swojego martwego syna. 13-letni Dmytro zginął, gdy czekał na autobus w Charkowie. Niestety, to kolejna ofiara ostrzałów rakietowych Rosji na Ukrainę. Zdjęcie ojca i syna błyskawicznie obiegło sieć i poruszyło tysiące ludzi na całym świecie.
Brat zmarł a siostra walczy o życie
Trzy osoby zginęły dziś w Charkowie. Na zdjęciu ojciec trzyma za rękę swojego 13-letniego syna, który stał się ofiarą rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie – czytamy we wpisie opublikowanym przez serwis UkraineWorld na Facebooku.
Siostra zamordowanego Dmytra ma zaledwie 15 lat, o 2 lata więcej od niego. Również ucierpiała w ataku rosyjskim. Nastolatka w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Poza jej bratem w ataku zginęło również starsze małżeństwo. Ojciec Dmytra spędził aż dwie godziny przy ciele syna, cały czas się modląc. Nie opuścił go na krok, patrzył nawet, jak sanitariusze zabierają worek z jego ciałem z ulicy.
Lokalne władze donoszą, że rosyjskie pociski spadły na przystanek autobusowy w charkowskiej Saltivce. Fala uderzeniowa, którą wywołały była tak silna, że uszkodziła także znajdujący się w pobliżu meczet. Dmytro i jego siostra znaleźli się w tym miejscu, ponieważ uczęszczali razem do pobliskiej szkoły tańca.
Przemówienie Ołeny Zełenskiej w Kapitolu
W imieniu tych, którzy wciąż żyją, i tych, którzy czekają na powrót członków rodziny z frontu, proszę o broń, o systemy obrony powietrznej, by rosyjskie rakiety nie zabijały dzieci w moim kraju – powiedziała wczoraj w Kongresie USA pierwsza dama Ukrainy.
Miliony matek na Ukrainie zastanawiają się: czy moja córka będzie mogła pójść jesienią do szkoły? Nie mam na to odpowiedzi (…) Mielibyśmy odpowiedzi, gdybyśmy mieli systemy obrony powietrznej. I odpowiedź znajduje się tu, w Waszyngtonie – powiedziała. Jak przypomniała, USA same doświadczyły ataków terrorystycznych i bronią się przed nimi. – Pomóżcie nam zatrzymać ten terror skierowany przeciwko Ukraińcom.
a moze pokazecie jak ojciec kleczy przy zwlokach 24 letniej corki zastrzelonej w Rzeszowie przez bandyte