w

Lekarka zdążyła odwieźć 5-letniego synka do przedszkola. Chwilę później już nie żyła

Wojna na Ukrainie trwa już od prawie dziewięciu miesięcy. Przez tan czas dotarło do nas wiele przerażających historii, które niestety są prawdziwe. Wciąż nie milkną echa po ataku Rosji, który miał miejsce zaledwie kilka dni temu. Zginęło w nim niemal 20 osób, rannych jest o wiele więcej. Wśród ofiar znalazła się lekarka, która pracowała na oddziale dziecięcym – Oksana Leontiewa. Kobieta zginęła od uderzenia rakiety, tuż po tym, jak odwiozła 5-letniego synka do przedszkola. Zaledwie pół roku wcześniej na wojnie zginął ojciec chłopca. Maluszek jest teraz sierotą.

Sponsorowane

W miniony poniedziałek, 10 października Rosja ponownie zaatakowała ukraińskie miasta. Bomby spadły na Kijów, Zaporoże, oraz na obwody dniepropietrowski i mikołajowski. Celowano w obiekty infrastruktury, w tym sieci energetyczne jak i ciepłownicze.

Nie żyje lekarka – Oksana Leontiewa

Kobieta pracowała jako lekarz na oddziale transplantacji szpiku dla dzieci w klinice Okhmatdyt w Kijowie. Tego fatalnego dnia zdążyła tylko zawieść swojego 5-letniego synka do przedszkola i była w drodze do pracy. To wtedy doszło do tragedii. O śmierci Oksany poinformował w mediach społecznościowych doradca ukraińskiego MSW, Anton Heraszczenko.

Oksana Leontiewa, lekarka na oddziale transplantacji szpiku dla dzieci, zabrała wczoraj swojego 5-letniego syna do przedszkola i jechała do pracy, gdy uderzyły rosyjskie rakiety. Jej syn jest teraz sierotą – jego tata zmarł sześć miesięcy temu, jego mama wczoraj. Wyrazy najgłębszego współczucia — przekazał Anton Heraszczenko.

Sponsorowane

5-latek został sierotą

Lekarkę pożegnał również zespół z pracy. Wszyscy są wstrząśnięci śmiercią kobiety. Najbardziej żal jest jednak małego, 5-letniego chłopca, któremu wojna odebrała oboje rodziców.

Dzisiaj nasz zespół stracił Oksanę… Byłaś lekką osobą, przyjaciółką, koleżanką, lekarką, wspaniałą mamą, siostrą, córką… Na zawsze będziesz w naszych sercach, choć dziś czujemy, jakby wyrwał je z klatki piersiowej rosyjski pocisk, który złapał Cię w samochodzie, gdy jechałeś do pracy ratować ludzi! Spoczywaj w pokoju! PS. Nigdy nie zapomnimy! — napisała na Facebooku jej koleżanka z pracy Oleksandr Lysytsia.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Aleksandra Gwóźdź

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      Tak szefowie zareagowali na wygląd 42-latka w biurze. “Jak dla mnie to za wiele”

      Syn Katarzyny Cichopek napisał szczerze, co myśli o związku matki z Kurzajewskim