Nie żyje DJ ANTEX, a tak właściwie to Damian Antoniewski. Muzyk zmarł mając 42 lata. W ostatnich tygodniach życia przechodził zakażenie koronawirusem. Ten czas spędził w szpitalu, w Oleśnie, na Opolszczyźnie.
Nie żyje DJ ANTEX
Znany muzyk zmarł dokładnie 14 stycznia w szpitalu, w którym był leczony z powodu Covid-19. Niestety, ale przegrał nierówną walkę z wirusem, z którym zmagał się już od kilku tygodni. Mężczyzna już w Wigilię poinformował za pomocą mediów społecznościowych, że jest zakażony. Opublikował również zdjęcie, na którym ma założoną maskę tlenową.
Moje święta w tym roku są nie co inne od tych z poprzednich lat, niestety będę musiał je spędzić w samotności bez mojej żony i córeczek Jeśli Was mogę prosić, to proszę Was tylko o “Zdrowie” dla Mnie, bo to jest mi teraz najbardziej potrzebne
W Sylwestra pojawił się kolejny wpis. DJ ANTEX mówił o poprawie stanu zdrowia:
Kochani chciałem Wam życzyć szczęśliwego nowego roku i dużo dużo zdrowia. Ja walczę dalej o moje życie
Kim tak właściwie był Damian Antoniewski?
Od przeszło 20 lat był DJ. Grał na imprezach w klubach w całej Polsce i nie tylko. Za granicą można było bawić się w rytm jego muzyki chociażby w Anglii. Przez wiele lat był rezydentem klubu Protector Brzeski. Informacja o śmierci 42-latka zasmuciła wielu internautów. Wielu pożegnało go w piękny sposób.
Roobs napisał na Facebooku:
Graliśmy razem nie jedną imprezę… Ku*** życie jest totalnie niesprawiedliwe… DJ ANTEX spoczywaj w pokoju… nie wierze… straciliśmy kolejnego kolegę, przyjaciela w tej branży…
DJ Insane wspominał:
Dziś niestety naszą didżejską branżę opuścił DJ ANTEX, przegrał walkę z wirusem, wielkie wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich. Do zobaczenia kiedyś BRO! (tak zwracałeś się do mnie i tak będę zawsze wspominał) [*] Graj im tam na górze tak jak to robiłeś w swoim domu na Brzeskach
Za do DJ HAZEL wypowiedział się w krótkim wywiadzie udzielonym TVN24. Wyznał, że scena muzyczna w Polsce straciła cennego przedstawiciela i wspaniałego człowieka.
To był przede wszystkim dobry człowiek. Zawsze pomocny. Miał dużo znajomych, kolegów, przyjaciół. Muzyka stanowiła połowę jego życia, oddałby za nią wszystko. Każdy to wiedział i czuł. Damian perfekcyjnie selekcjonował materiał, miał umiejętność trafiania nim do serc ludzi (…) Na jego setach wychowało się kilka pokoleń ludzi, którzy na pewno licznie pojawią się na pogrzebie. I te sety, jego muzyka, pozostaną z nami. W przyszłości będziemy go wspominać, słuchając jego nagrań