Paulina N. (26 l.) została zatrzymana, po tym jak jej rodzice dokonali szokującego odkrycia. Gdy przyszli odwiedzić wnuki, znaleźli je w łóżeczkach – bez oznak życia. Alanek (†4 l.), Lena (†2 l.) i Nadia (†8 mies.) zostały uduszone przez matkę, która przyznała się do winy. Postawiono jej trzy zarzuty zabójstwa. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie, w specjalnym zakładzie psychiatrycznym. Kobiecie grozi dożywocie.
Problemy z alkoholem i narkotykami
Tragedia miała miejsce w Lublinie. Trójka małych dzieci została zamordowana w czwartek, przy ulicy Nadbystrzyckiej, gdzie w kwietniu tego roku kobieta zamieszkała. Ojciec dzieci trafił w tym czasie do więzienia. Nie wiadomo, co powodowało Pauliną N., która udusiła własne dzieci gołymi rękami. Wiadomo jednak, że rodzina od dawna miała problemy. Kobieta dawniej nadużywała alkoholu i zażywała narkotyki. Straciła nawet część władzy rodzicielskiej nad najstarszym chłopcem, jednak wydawało się, że po przeprowadzce zaszła w niej zmiana. Według jej znajomych bardzo dbała o dzieci i starała się być dobrą matką. Sąsiedzi twierdzą jednak, że prawda wygląda inaczej. Opowiadają o pijackich imprezach, o płaczu dzieci, krzykach i wizytach policji. Sama kobieta podobno opowiadała, że widzi diabła…
Przyznała się do winy
Paulina N. najpierw trafiła do szpitala psychiatrycznego, a gdy okazało się, że jej stan jest na tyle dobry, by mogła odpowiadać na pytania, trafiła do prokuratora, by złożyć zeznania. Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie wyjaśnia:
Kobieta przyznała się do winy. Złożyła bardzo obszerne wyjaśnienia, których na tym etapie nie będziemy ujawniać
Lekarze mają ocenić, czy powodem zachowania kobiety była choroba, czy może narkotyki. Dzieciobójczyni trafiła do zakładu psychiatrycznego, w którym będzie odbywać tymczasowy areszt. Jeśli zaś okaże się, że jest poczytalna, może zostać skazana na dożywocie.