Wojciech Bartman
Dziennik Wschodni poinformował, że u pracownika jednego z lubelskich żłobków i uczęszczających do niego dzieci potwierdzono zakażenie COVID-19. Rodzice maluchów nie otrzymali wiadomości od placówki, które osoby chorują na koronawirusa, ani o tym, kto się zaszczepił, a kto nie. Mimo to żłobek wymaga od opiekunów zachowania pełnego reżimu sanitarnego.
Koronawirus w żłobku w Lublinie
Do rozprzestrzenienia się zakażenia doszło w Żłobku nr6 w Lublinie. Problem zdaje się być poważny. Jeden z rodziców dziecka poinformował, że mimo to dyrekcja placówki unika przekazywania wiadomości o sytuacji epidemicznej, jaka tam panuje. Opiekunowie boją się posyłać dzieci do żłobka. Nie wiedzą, czy może następne to ich dziecko nie okaże się zakażone.
Wciąż nie wiemy, ile osób jest chorych. Nie wiemy też, kto z personelu jest zaszczepiony. Ale kiedy to rodzic prosi o informację, jest odsyłany z kwitkiem – przekazała Dziennikowi Wschodniemu mama jednego z dzieci, które uczęszcza do Żłobka nr 6 w Lublinie
“Nie otrzymaliśmy informacji, ile osób jest chorych”
W sprawie zabrała głos szefowa miejskich żłobków w Lublinie, Małgorzata Momont. Przekazała dziennikowi, że zakażenie wykryto i potwierdzono aż i czterech pracowników i trojga dzieci.
W związku z tym sanepid podjął decyzję o tymczasowym zamknięciu placówki – wyjaśniała jeszcze w poprzednim tygodniu dyrektor Miejskiego Zespołu Żłobków w Lublinie
Okazuje się, że źródłem zakażenia było jedno z dzieci. W miniony wtorek placówkę znów otworzono dla dzieci i pracowników, którzy nie przebywają na kwarantannie oraz dla dzieci przyjętych dopiero we wrześniu.
Mimo to rodzice są zdenerwowani sytuacją. Szczególnie zaniepokoiła ich informacja o niezaszczepionej obsłudze żłobka.
Rozumiem zdenerwowanie rodziców tą sytuacją, ale nie możemy przekazywać imiennej listy zaszczepionych i niezaszczepionych pracowników. W obecnej chwili ani urzędnicy, ani sanepid nie mogą nikogo zmusić do szczepienia – wyjaśniła Małgorzata Momont
News i bądź zawsze na bieżąco!
Jeden komentarz