Są Najwyższy w Stanach Zjednoczonych debatuje nad przywróceniem kary śmierci na szczeblu federalnym. Wszystko z powodu Dżochara Carnajewa, zamachowca z maratonu bostońskiego. Sędziowie skłaniają się ku zmianie obowiązujących zasad.
Kara śmierci
Okazuje się, że to właśnie konserwatywne skrzydło amerykańskiego Sądu Najwyższego, składającego się z sześciu sędziów, chce przywrócenia kary śmierci na szczeblu federalnym.
Jednak nie wszyscy są tego zdania. Otóż trzech liberalnych sędziów uważa, że trzeba wziąć pod uwagę skargę obrońców zamachowca. Wytyka ona sądom niższej instancji błędy. Jednym z nich jest nieuwzględnienie roli, jaką w zamachu odegrał starszy brat oskarżonego, Tamerlan Carnajew.
Jak się okazuje Sąd Okręgowy odrzucił dowody, zgodnie z którymi 26-letni Tamerlan był radykalnym islamistą i mózgiem całej operacji. Jego 19-letni wówczas brat, Dżochar, miał być pod jego silnym wpływem, w związku z czym wykonywał rozkazy. Tamerlan zginął na miejscu, podczas strzelaniny z policją. Przeżył Dżochar, który aktualnie ma 28 lat. Obrona wnosi o karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości zwolnienia warunkowego.
Nie ma wątpliwości, że zamach dokonany podczas maratonu w Bostonie był szokującym aktem terroru, jednak sąd okręgowy popełnił dwa poważne błędy, przez co nie dopełniono warunków sprawiedliwego procesu – podkreśla Ginger Anders, obrończyni Carnejewa, cytowana przez stację CNN
Zamach podczas maratonu w Bostonie w 2013
Do zamachu doszło dokładnie 15 kwietnia 2013 roku, koło godziny 14:49 czasu lokalnego. Wówczas w Bostonie, w stanie Massachusetts odbywał się maraton. Wybuchły dwie bomby przy Boylston Street. Zginęły trzy osoby, w tym 8-letni mieszkaniec Bostonu, a aż 264 zostało rannych.
Chwilę przed wybuchem na miejscu zdarzenia były przeprowadzone ćwiczenia z użyciem przeszkolonych psów tropiących, a cała okolica była usiana ludźmi w mundurach. Uczestnicy biegu zostali poproszeni o zachowanie spokoju i poinformowani, że to jedynie ćwiczenia.
Ława przysięgłych uznała Dżochara Carnejewa winnego zabójstwa 3 osób i ranienia 264, a także zastrzelenia policjanta trzy dni po zamachu, w czasie obławy. Carnajewa uznano wówczas za winnego wszystkich 30 postawionych mu zarzutów i za 17 z nich groziła mu kara śmierci.