Julia Wróblewska poinformowała swoich fanów za pomocą Instagrama, że przeżywa żałobę. W jej domu doszło do tragedii, która bardzo mocno odbiła się na samopoczuciu aktorki z M jak miłość. Wyraźnie widać, że jest roztrzęsiona. Bez leków uspokajających nie poradziłaby sobie w tej sytuacji. O czyją śmierć chodzi?
Stan psychiczny Julii Wróblewskiej
22-letnia gwiazda wielokrotnie mówiła publicznie o tym, że zmaga się z depresją i stanami lękowymi. W ostatnim czasie odsunęła się od świata show biznesu. Aktorka kontroluje swoje zdrowie psychiczne wraz z lekarzem – jest pod jego stałą opieką. Zdarzały się chwile, gdy młoda kobieta mówiła otwarcie w mediach społecznościowych, że czuje się znacznie lepiej. Fani mocno wspierają swoją idolkę. Pod postami zamieszczają osobiste komentarze pełne ciepła i współczucia.
Śmierć fretki
Kilka godzin temu na Instagramie Julki pojawił się smutny post. Dziewczyna poinformowała o tym, że wczoraj w nocy w jej domu wydarzyła się tragedia. Jej fretka, o imieniu Kiara weszła na klatkę i niefortunnie spadła i złamała kręgosłup.
Ostatnie zdjęcie jakie mam z moją niunią. Wczoraj stała się tragedia. Gdy byłam w łazience, Kiara wspięła się po klatce i upadła skręcając kark. Zmarła na miejscu ? Jechałam do weterynarza, myślałam że może zemdlała, trzymałam ją na rączkach płacząc i prosząc by nie odchodziła. Bo jeszcze za szybko, bo miała dopiero roczek. Czuję się tak okropnie, jestem załamana, na lekach uspokajających, ciągle płaczę i chcę ją przytulić. Obwiniam się mimo, że nie mogłam nic zrobić. To był wypadek, ale wciąż myślę co gdyby. Co gdybym ją zawołała wcześniej, lub nie poszła do toalety w tym momencie. Proszę utulcie swoje zwierzaki.
Będę tęsknić Kiara, już tęsknię. Byłaś najlepszym zwierzakiem jakiego mogłam sobie wyobrazić. Moja mała alpinistka ?Luni też tęskni. Na zawsze będziesz w serduszku mamusi moja mała wariatko ♥️ Mam nadzieję, że za tęczowym mostem bawisz się wspaniale, masz wiele mięska, szuflad i inne fretki do zabawy. Papa kochanie ♥️?? D.I.P (Dook In Peace)
To nie jedyny zwierzak Wróblewskiej. Ma jeszcze jedną fretkę o imieniu Luni. Te małe domowe drapieżniki doczekały się nawet własnego profilu na Instagramie. 22-latka darzy je ogromnym uczuciem. Śmierć pupila jest dla niej niewyobrażalnym ciosem prosto w serce. Okazuje się, że maluchy sprawowały dla swojej właścicielki także funkcję terapeutyczną.
W domu nie gryzą, ani nie niszczą kabli, ale lubią przewracać butelki, kopać ziemię w doniczce z kwiatami. Jeśli chodzi o tresowanie, to one rozumieją mniej niż psy, ale też nie jest tak, że mają wszystko gdzieś jak koty. Są pomiędzy. Jak zrobią jakąś szkodę albo ugryzą, to trzeba je włożyć na dwie minutki do ciemnego miejsca np. do ich transporterka i one wtedy wiedzą, że postąpiły nie tak, jak trzeba. Jestem absolutną przeciwniczką jakichkolwiek kar cielesnych albo krzyków w kierunku do zwierząt. Trzeba je uczyć odpowiednimi metodami, które nie robią im krzywdy, a pokazują normy zachowań – powiedziała w rozmowie z Plejadą
Bardzo mi przykro pani Julio 🙁