w

Awantura dwóch księży pod Żabką w Poznaniu. Doszło bo bójki, ale na brzuchy

Bójka księży pod Żabką. Media obiegło szokujące nagranie, na którym to duchowny – ksiądz Michał Woźnicki, awanturuje się drukim księdzem, Dawidem Nowakiem, w jednym ze sklepów Żabka w Poznaniu. Okazuje się, że po wyjściu o mały włos a doszłoby do rękoczynów! Można śmiało powiedzieć, że zamiast tego odbyła się… “bójka na brzuchy”.

Sponsorowane

Kim jest ksiądz Michał Woźnicki?

Duchowny został wyrzucony z zakonu dla salezjanów, za niesubordynację. Niejednokrotnie publicznie krytykował papieża, obrażał dziennikarzy, sąd, swoich współbraci, a ostatnimi czasy nawet uchodźców z Ukrainy. Taka postawa spotkała się z negatywnym odbiorem przez zakon, który uznał, że mężczyzna nie ma czego szukać wśród salezjanów. Mimo konfliktu duchowny nie opuścił zakonu, który mieście się przy ul. Wronieckiej w Poznaniu. Nielegalnie zajmuje dwupokojową celę, w której odprawia msze dla swoich wiernych.

Bójka księży pod Żabką

Do zdarzenia doszło w sklepie Żabka, który znajduje się naprzeciwko zakonu salezjanów. Ksiądz Woźnicki zaatakował księdza Nowaka, wytykając mu jego ubiór cywilny i tatuaże na ciele. Zarzucił, że “nie przyznaje do Pana Jezusa”. Całą sytuację nagrywał z kolei ministrant, towarzyszący Woźnickiemu.

Sponsorowane

“To wyznanie posoborowe” — mówił ks. Woźnicki.

Ksiądz Nowak skrępowany zaistniałą sytuacją natychmiast przeprosił sprzedawcę sklepu, ale ksiądz Woźnicki nie przestawał.

“Niech ksiądz przeprasza rodziców, że tak go wychowali” – mówi Woźnicki.

“Najpierw Pana Boga proszę przeprosić” — wtórował mu ministrant.

Po opuszczeniu Żabki awantura przeniosła się na zewnątrz. Woźnicki wraz z ministrantem starał się nagrać tatuaż księdza Nowaka, który ten ma na nodze. Jednak mężczyzna starał się uciec.

“Co tam jest, co tam jest, niech pokaże” – wykrzykiwał ksiądz Woźnicki, goniąc swoją ofiarę.

Sytuacja stała się napięta tuż przy bramie do zakonu. Mianowicie Woźnicki zablokował księdzu Nowakowi przejście. W pewnym momencie między mężczyznami omal nie doszło do rękoczynów. Skończyło się jednak na przepychaniu brzuchami.

“Nerwy puszczają, nie?” — zapytał po tym “starciu” ks. Nowak. “To raczej żal, litość po prostu” — odgryzł się Woźnicki.

Na sam koniec ksiądz Nowak wsiadł do samochodu, jednak Woźnicki nie miał zamiaru odpuszczać. Zabarykadował mu drogę. Kierowca zaczął trąbić, a kiedy duchowny nie reagował, ten trącił go zderzakiem. Dopiero gdy dodał gazu, ks. Woźnicki zszedł z drogi.

Sponsorowane

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Iza Sucha

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      Nie żyje 1,5-roczny chłopiec zostawiony w nagrzanym aucie i jego 37-letni ojciec

      Świadek natknął się na wciąż palące się zwłoki 17-letniej dziewczyny