Dzisiaj, tj. we wtorek 27 września na terenie całej Polski o godzinie 18 zawyją syreny. Jednostki straży pożarnej włączą nie tylko sygnały świetlne, ale również dźwiękowe. W ten sposób chcą uczcić druha OSP Balice. 38-latek zginął w czasie służby, gdy zabezpieczał miejsce zderzenia samochodu z łosiem. Kiedy wypełniał swoje obowiązki został potrącony przez inny pojazd.
W związku z tragedią w całej Polsce usłyszymy wycie syren. “Jednostki PSP i OSP o godzinie 18 włączą sygnały świetlne i dźwiękowe. Oddamy hołd tragicznie zmarłemu naszemu koledze” – poinformował mł. bryg. Sebastian Woźniak z małopolskiej PSP.
27 września zawyją syreny
Do zdarzenia doszło na autostradzie A4 w Balicach, w kierunku Krakowa. Trzech strażaków pomagało poszkodowanemu, kiedy sami zostali potrąceni przed nadjeżdżający samochód. Niestety, jeden z nich, 38-latek zginął na miejscu. Pozostała dwójka trafiła do szpitala. “Służba jest niebezpieczna, dlatego modlimy się do naszego patrona św. Floriana o opiekę i pomoc. Niestety zdarza się, że ktoś nie wraca z wyjazdu” – powiedział Sebastian Woźniak.
Kondolencje, a także wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego druha i poszkodowanych strażaków złożył komendant główny PSP, gen. brygadier Andrzej Bartkowiak. “Dziś, po raz kolejny, ratownik, wypełniając swoją misję, niosąc pomoc drugiemu człowiekowi, poniósł najwyższą ofiarę”.
Jak doszło do śmiertelnego zdarzenia?
Zgłoszenie napłynęło w nocy z poniedziałku na wtorek. Na miejscu pojawili się strażacy. Okazało się, że samochód marki BMW uległ zderzeniu z łosiem. Zwierzę wtargnęło na drogę, mimo że jest ona ogrodzona. Niestety kierowcy nie udało się wyhamować, ale nie uległ żadnym poważnym obrażeniom w czasie wypadku. Z kolei zwierzę zostało uśpione.
Troje druhów OSP zeszło na bok, widząc nadjeżdżające auta. O ile kierujący mazdą zaczął zwalniać, to kierujący Iveco uderzył w tył mazdy i stracił panowanie na pojazdem. Zjechał na pobocze, gdzie stali druhowie.
Mimo podjętej próby reanimacji 38-letni strażak zmarł na miejscu. Pozostali strażacy, w tym ciężko ranna kobieta trafili do szpitala. Według nieoficjalnego źródła jest ona żoną zmarłego 38-latka. Para ma czworo dzieci.
Rozumiem że ktoś nie żyje . Ale czy to powód by włączać syreny w całej Polsce . Wtedy powinno być codziennie bo codziennie ktoś ginie z różnych powodów .
Czyżby koniec PiS-dowcow 😀
Oraz zrobią o nim film jak o Przybylskiej😂😂😂😂