w

Rodzinna tragedia pod Lublinem. Spuścili 2-latkę z oczu dosłownie na chwilę

Rodzinna tragedia w Rudniku. 2-letnia dziewczynka wpadła do basenu znajdującego się przy domu. Wystarczyła dosłownie chwila nieuwagi, by doszło do nieodwracalnego w skutkach dramatu. Dziecko niestety nie żyje.

Sponsorowane

Pływała na powierzchni wody nie wykazując żadnych reakcji

Do zdarzenia doszło w piątkowe popołudnie, na jednej z prywatnych posesji w Rudniku, niedaleko Lublina. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że dziewczynka przebywała pod opieką taty. Mężczyzna dosłownie na moment poszedł z dwójką gości do domu. Po chwili jeden z nich zauważył, co się wydarzyło.

Pixabay

Wykorzystując chwilową nieuwagę domowników prawdopodobnie wpadła do basenu. Unoszącą się ją na wodzie zobaczył wujek i zaalarmował ojca – przekazała PAP podkom. Anna Kamola z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie

Sponsorowane

Na pomoc było już za późno

Na miejsce bezzwłocznie wezwano karetkę pogotowia. 2-latkę przewieziono do szpitala dziecięcego w Lublinie.

Późnym wieczorem w piątek niestety nastąpił zgon dziewczynki, nie udało się uratować jej życia

Wikimedia

Policja wciąż wyjaśnia okoliczności utonięcia dziecka. Na tę chwilę wiadomo, że ojciec dziewczynki w chwili nieszczęśliwego wypadku był trzeźwy. Podobnie jak pozostali dwaj członkowie rodziny.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Darek Kud

Student, pasjonat fotografii i mieszkaniec Rzeszowa od kiedy pamięta ;) Interesuje się życiem miasta a szczególnie jego rozwojem i inwestycjami.

Jeden komentarz

  1. mnie to zawsze rozwala, najważniejsza informacja to to, że był trzeźwy. A jakby nie był to co z tego? To już nie można odrobinę wypić ? Jak widać wypadku zdarzają się również trzeźwym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Sponsorowane

    Strażak niesie 3-letniego Sebastianka. Tuż za jego plecami leżą ciała rodziców

    Musiała urodzić umierające dziecko. “Poród był bardzo traumatyczny”